Poprzednie dni upłynęły polskim kibicom pod znakiem obserwowania poczynań naszej reprezentacji na Euro 2024. Zawodnicy Michała Probierza udali się na mistrzostwa Europy z nastawieniem na wyjście z bardzo wymagającej grupy. Niestety nie zdołali oni zrealizować tego założenia.
Polacy w meczu otwarcia przegrali 1:2 z Holandią, a później musieli uznać wyższość Austrii (1:3). Już na tym etapie było jasne, że nasza reprezentacja pożegna się z czempionatem po fazie grupowej. W pożegnalnym pojedynku udało i się zremisować 1:1 z wicemistrzami świata, czyli Francuzami, co było miłym akcentem przed powrotem do kraju.
Zawodnikom Probierza nie pomógł doping kibiców, którzy tłumnie udali się za naszą zachodnią granicę. Fani towarzyszyli piłkarzom podczas każdego spotkania i starali się jak najbardziej zagrzać Biało-Czerwonych do walki. Nie przyniosło to spodziewanego efektu, choć dla oddanych sympatyków piłki nożnej sama obecność na trybunach z pewnością była ogromnym przeżyciem.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Niemiec. Takie nastroje panowały po meczu z Francją
Niektórzy byli jednak przygotowani na to, że nasza reprezentacja nie awansuje z grupy. Idealnym przykładem może być jeden z kibiców, wychwycony z tłumu przed wtorkowym meczem z Francją. Mężczyzna ten miał bowiem ubraną koszulkę z napisem, który mówił sam za siebie. "36-letni chłop znowu nabrał się na stary dobry numer z reprezentacją Polski" - czytamy.
Polacy we wtorek uniknęli tym samym widma zakończenia Euro 2024 z trzema porażkami. Honorowy punkt w meczu z Francją nie wpłynął jednak za ich sytuację w grupie D. Nasi piłkarze zamknęli tabelę, a awans do 1/8 finału wywalczyli Austriacy (6 pkt) i Francuzi (5 pkt). Na grę w kolejnej fazie mogą się też szykować Holendrzy (4 pkt), którzy są liderami klasyfikacji zespołów z trzecich miejsc.
Zobacz także:
Francuzi pod dużym wrażeniem gry Roberta Lewandowskiego. "Nie starzeje się"
Thierry Henry obejmie reprezentację? To niedawni rywale reprezentacji Polski