Iga Świątek mierzyła się z Coco Gauff w półfinale wielkoszlemowego Roland Garros. Polka walczyła o swój trzeci z rzędu i czwarty w karierze tytuł turnieju w Paryżu.
Liderka rankingu WTA znakomicie sobie rozpoczęła mecz z trzy lata młodszą Amerykanką. Pierwszego seta wygrała 6:2. W drugim miała trochę więcej kłopotów, Gauff ją przełamała, ale i tym razem Świątek wygrała 6:4 i awansowała do finału. Być może raszyniance pomogło wsparcie doświadczonej koleżanki z trybun.
Na korcie pojawiła się bowiem Agnieszka Radwańska. Była finalistka Wimbledonu zakończyła karierę kilka lat temu i w Paryżu występuje w turnieju legend. W wolnym czasie chodzi jednak mecze młodszej rodaczki, czym podzieliła się otwarcie w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"
"Let's go! (Dawaj! - przyp. red.)" - napisała Radwańska na swojej relacji na Instagramie, którą opatrzyła hasztagiem z imieniem polskiej tenisistki.
Wcześniej Agnieszka Radwańska byłą także na meczu ćwierćfinałowym Igi Świątek z Marketą Vondrousovą. Chciała także na żywo obejrzeć mecz czwartej rundy z Anastazją Potapową, ale Iga Świątek wygrała go bez straty ani jednego gema, w niecałe 30 minut. Była druga tenisistka świata na niego po prostu nie zdążyła.
Czytaj więcej:
To nie spodoba się Świątek. Ujawniła, co Francuzi myślą o Polce