Krzysztof Stanowski i Robert Mazurek gościli w Pałacu Prezydenckim, gdzie przeprowadzili wywiad z Andrzejem Dudą. To tam "Stano" przyznał, że chciałby kandydować w nadchodzących wyborach.
Zamierza zobaczyć, jak od środka wygląda kampania prezydencka. - Nie da się zrobić tego inaczej, niż startując na prezydenta, w związku z tym chciałbym to zrobić - powiedział "Stano" (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Wywołało to ogromną dyskusję w sieci. W końcu głos w sprawie zabrał Marcin Najman. Nie jest tajemnicą, że "El Testosteron" od dłuższego czasu pozostaje skonfliktowany z dziennikarzem. Zawodnik freak fightów zaskoczył swoimi słowami.
ZOBACZ WIDEO: Wrzosek vs. Szpilka? Kibice tego chcą. Co na to KSW? "To jedna z
opcji"
- Moi drodzy, w świetle obecnych faktów, cesarz nie może pozostać obojętny. Dlatego postanowiłem, że również wystartuję w wyborach prezydenckich - powiedział w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
- Nie mogę pozostawić całego ludu cesarskiego na pastwę takich nikczemników. No bo czego możemy spodziewać się po nowym prezydencie "Stano Wybielaczu" na samym początku kadencji? - dodał.
Najman sam siebie nazywa "cesarzem polskich freak fightów", stąd powtarzające się słowo "cesarz" w jego wypowiedziach. Jako pierwsze działania Stanowskiego w roli prezydenta wymienił... ułaskawienie "Fryzjera" i ustawowe zakazanie pytań Czesławowi Michniewiczowi o 711 połączeń.
- To czego będę się domagał jeszcze w prawyborach to debaty. Debaty pomiędzy mną, cesarzem a "Stano Wybielaczem". Cesarz Was nie zostawi moi drodzy. Cesarz jest łaskawy i dlatego podejmę to wyzwanie i stanę w szranki ze "Stano Wybielaczem" w kampanii prezydenckiej - zakończył.
Stanowski doprecyzował, że choć nie startować w wyborach, nie oznacza to, że... chce zostać prezydentem Polski. Liczy na to, że będzie mógł brać udział w debatach i "z bliska obserwować ten cyrk".
Czytaj także:
- Stanowski o kandydowaniu na prezydenta. "Chciałem doprecyzować"
- "Stanowski kim?!". Internauci drwią na potęgę po głośnej deklaracji