Reprezentant Polski Hubert Hurkacz nie ukrywa, że jest wielkim fanem drogich gadżetów. 26-latek był powiązany z marką McLaren dzięki czemu w ubiegłym sezonie poprowadził McLarena GT.
Oprócz szybkich samochodów Polak gustuje także w drogich zegarkach w których często gra na kortach tenisowych.
Już jakiś czas temu Hurkacz został ambasadorem zegarków Gerald Charles - młodej marki ekskluzywnej części garderoby.
W ubiegłym roku w Antwerpii Polaka można było zobaczyć z zegarkiem Gerald Charles GT Sport in Grade 5 na ręku.
Wtedy ten zegarek wart był ok. 16 tysięcy euro, czyli blisko 76 tys. złotych. Podczas turnieju ATP w Cincinnati Polak ponownie startuje z gadżetem marki Gerald Charles. Tym razem jest to model GC Sport GC2.0-TX-TN-01, którego jeszcze nie ma w oficjalnej sprzedaży. W przedsprzedaży kosztuje on blisko 78 tysięcy złotych.
Przed Hubertem Hurkaczem półfinałowy pojedynek z Carlosem Alcarazem. Początek spotkania zaplanowany jest na sobotę na godzinę 23:15 (choć start meczu jest ciągle przesuwany). Relację live z tego spotkania można śledzić TUTAJ.
Zobacz także:
Demolka w meczu Magdaleny Fręch. Spotkanie trwało tylko 47 minut
Daje do myślenia. Ekspert szczerze o porażce Świątek
ZOBACZ WIDEO: Zaskoczył żonę podczas tańca. Tak zareagowała