Worki z mąką i... Lewandowski. To zastał w sklepie w Katarze (ZOBACZ)

Getty Images /  Alex Grimm oraz TT/Buckarobanza / W katarskich sklepach nie jest trudno znaleźć podobiznę Roberta Lewandowskiego.
Getty Images / Alex Grimm oraz TT/Buckarobanza / W katarskich sklepach nie jest trudno znaleźć podobiznę Roberta Lewandowskiego.

Piotr Słonka, ekspert od Ukrainy (również futbolu w tym kraju), wybrał się do Kataru, na trwające mistrzostwa świata w piłce nożnej. Odwiedził jeden z lokalnych sklepów i poczuł się swojsko.

Przy okazji rozpoczętego mundialu w Katarze mamy okazję zajrzeć nieco "na zaplecze" tego dość słabo znanego w Polsce kraju. Kibice, którzy pojechali na mistrzostwa świata w social mediach pokazują nam: a to śniadanie w hotelu za 1000 zł za noc (kliknij TUTAJ >>), a to wyjątkowo "drogowskaz" na ulicach Dohy (więcej znajdziesz TUTAJ >>), a to kibiców Argentyny, którzy w reklamówkach mieli koszulki... Danii (dlaczego? Przeczytasz o tym TUTAJ >>).

Tym razem - dzięki Piotrowi Słonce - zajrzeliśmy do lokalnego sklepu. Specjalista od Ukrainy, który jest bardzo aktywny na Twitterze (obserwuje go tam ponad 100 tys. internautów), pojechał na mistrzostwa świata. I zrobił zdjęcie.

Zobacz.

"Wiele dużych i małych sklepów w Dausze żyje mundialem. Znalezienie podobizny tego pana albo polskiej flagi nie jest trudne" - napisał.

Na zdjęciu widać nie tylko dość dużą (skala 1:1?) podobiznę Roberta Lewandowskiego, ale także worki mąki. Widać też kosmetyki i pod sufitem podwieszone flagi (zapewne uczestników mundialu).

Autor zdjęcia dodał jeszcze w komentarzach, że Lewandowski nie jest jedyny. W katarskich lokalnych, małych sklepach można spotkać podobizny gwiazd innych reprezentacji, które występują na mistrzostwach świata.

ZOBACZ WIDEO: Wyzwanie dla Lewandowskiego. "Nie jest łatwo go przekonać"

Komentarze (2)
avatar
Julia-Keller
22.11.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Na stoisku Stihla powinni sylwetkę magistra postawić. 
avatar
amadeusz
22.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Polska reprezentacja piłki nożnej, na znak protestu w wykorzystywaniu ludzi m.in. z Pakistanu i Indii, postanowiła po trzecim meczu powrócić do Polski.