To kontynuacja sprawy z udziałem Marcina Najmana, który w marcu tego roku prowadził samochód pomimo orzeczonego zakazu. Ten miał bowiem od 21 września zatrzymane prawo jazdy.
- W rejestrze kar widnieje jasny zapis, że moja sprawa z prawem jazdy została warunkowo umorzona - tłumaczył się wtedy Najman.
I we wrześniu warszawski sąd uniewinnił byłego pięściarza, który stwierdził, że dla niego od początku wszystko to było wielkim nieporozumieniem.
Okazuje się jednak, że dla prokuratury sprawa nie jest zamknięta. - Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ w Warszawie złożyła do sądu apelację od wyroku uniewinniającego Marcina N. od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa - przyznała w rozmowie z "Super Expressem" prokurator Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- W ocenie prokuratury sąd błędnie przyjął, że oskarżony dopuścił się zarzuconego mu czynu pozostając w przekonaniu, że wykonanie orzeczonego wobec niego zakazu zostało zawieszone na okres 3 lat - wyjaśnia Skrzyniarz.
Najmanowi grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Zobacz także:
Awantura w klatce. W roli głównej Marcin Najman
Michał Wiśniewski proponuje walkę Pudzianowi. Jest już odpowiedź
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Środowisko MMA podzielone! Wszystko przez walkę Pudzianowski - Chalidow