Po fatalnym dla siebie sezonie, Filipiak w ostatnich tygodniach walczył o powrót do najlepszej setki rankingu. Okazją do pokazania swoich umiejętności miał być turniej Q School, w którym o dwanaście przepustek do Main Touru rywalizowali amatorzy oraz tegoroczni "spadkowicze".
W pierwszych zawodach cyklu Kacper Filipiak spotkał się przy stole z Samem Bairdem. Doświadczony Anglik, który w gronie zawodowców przebywa już od trzech lat, dał naszemu zawodnikowi prawdziwą szkołę snookera, pokonując go gładko 4:0. Polski snookerzysta ani na chwilę nie zagroził rywalowi, oddając ten mecz praktycznie bez walki.
Więcej emocji dostarczyło kibicom drugie spotkanie, w którym Polak zmierzył się z angielskim amatorem - Nickiem Jenningsem. Po świetnym początku i zwycięstwie w pierwszym frejmie 64:20, kolejne dwie partie padły jednak łupem Anglika. Filipiak zdołał jeszcze doprowadzić do remisu, ale w końcówce nie potrafił już przeciwstawić się rywalowi i ostatecznie przegrał 2:4.
Ostatnią nadzieją dla polskiego snookerzysty miał być trzeci turniej z cyklu Q School, który rozpoczął się w piątek w angielskim Sheffield. Dzięki korzystnym rezultatom w drugim turnieju kwalifikacyjnym, Filipiak w pierwszej rundzie otrzymał wolny los i automatycznie awansował do kolejnej fazy turnieju. Na tym etapie przygoda siedemnastolatka się jednak zakończyła. W rozegranym w niedzielę pojedynku lepszy od naszego reprezentanta okazał się szkocki amator - Fraser Patrick, który wygrał 4:3 i ostatecznie pogrzebał marzenia Filipiaka o powrocie do Main Touru.
Pomimo kolejnej porażki, polski snookerzysta pozostawił po sobie naprawdę dobre wrażenie. W meczu do czterech wygranych szybko objął prowadzenie 3:1 i pewnie kroczył do pierwszego, tegorocznego zwycięstwa. W ostatnich partiach punktował już jednak tylko Fraser Patrick, który wygrał trzy kolejne frejmy i awansował do kolejnej rundy turnieju Q School, w której zmierzy się z Australijczykiem - Markiem Robertsonem.