Tylko po pierwszej serii byliśmy w raju. Tande z wielkim wyczynem

PAP/EPA / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch na półmetku rywalizacji skoczków w Oslo prowadził, lecz po drugiej próbie spadł na 15. miejsce. Eksperci i kibice na Twitterze czują wielki smutek, ale jednocześnie podkreślają klasę Daniela Andre Tandego, zwycięzcy zawodów.

Świetny skok Kamila Stocha w pierwszej serii oddany w nienajlepszych warunkach skutkował tym, że Polak prowadził z przewagą 1,6 pkt nad Stefanem Kraftem. Były nadzieje na to, że sięgnie po czterdziestą wygraną w karierze, biorąc pod uwagę konkursy Pucharu Świata. Druga seria zniweczyła te zamiary, ale wyłoniła innego bohatera, którym był Daniel Andre Tande. Obserwatorzy podkreślają, że jeszcze rok temu Norweg walczył o życie po upadku w Planicy, a dziś staje na najwyższym stopniu podium.

"346 dni temu walczył o życie po upadku w Planicy. Dziś Daniel Andre Tande triumfuje" - podkreślił Adam Bucholz z portalu Skijumping.pl

Jeden ze statystyków, Marcin Szemraj wyliczył, że Daniel Andre Tande czekał na triumf w Pucharze Świata 827 dni.

"Daniel Andre Tande mnie cholernie ucieszył. Cudo. Kamil Stoch mnie cholernie zasmucił. Smutno" - skomentował niedzielny konkurs Mateusz Wasiewski z portalu sportswinter.pl.

"Kamil Stoch pojechał z 14. belki (88,0 km/h) wyraźnie wolniej niż z 13. belki w 1. serii (88,3 km/h). Tu już widząc prędkość trudno było mieć nadzieję na podium" - podkreślił profil LocalSJResults.

"Ale co się człowiek nakręcił to nasze" - napisał Mateusz Stańczyk w nawiązaniu do tego, że wielu kibiców oczekiwało zwycięstwa Kamila Stocha.

"Na co komu te drugie serie w skokach" - napisał Filip Zieliński, dziennikarz "Przeglądu Sportowego".

"Cieszy podium Tandego, bo to jeden z tych zawodników który mierzy się ze swoimi demonami. Kolejne podium Kamila? Z obecnymi skokami w kratkę chyba lepiej będzie jak nie będziemy o tym głośno mówić. Przynajmniej wtedy być może będziemy mile zaskoczeni" - napisała jedna z użytkowniczek Twittera.

Mimo że Kamil Stoch wyraźnie spadł w klasyfikacji konkursu względem pozycji zajmowanej po pierwszej serii, dziennikarz sport.pl Łukasz Jachimiak dostrzegł pozytywy w niedzielnej rywalizacji, patrząc przez pryzmat występu Pawła Wąska.

Czytaj także:
Huczy od plotek! Legenda skoków poprowadzi Polaków? Jest reakcja Małysza

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 89. minuta, remis i nagle to! Można oglądać bez końca

Źródło artykułu: