Adam Małysz obfitą w sukcesy karierę zakończył w 2011 roku. Miał wtedy ponad 33 lata i był w świetnej formie. W ostatnim konkursie w Planicy zajął 3. miejsce. Na tej samej lokacie znalazł się w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata, a na mistrzostwach świata w Oslo zdobył brązowy medal na normalnej skoczni.
Małysz zawsze twierdził, że chce zakończyć karierę wtedy, kiedy będzie w świetnej formie. Apoloniusz Tajner uważa, że w takiej dyspozycji Małysz mógł się utrzymywać nawet przez trzy lata do igrzysk olimpijskich w Soczi.
- Uważam, że trzy lata za wcześnie powiedział "pas". Mógł kontynuować karierę! Zawsze mu to powtarzam. Soczi to była jego skocznia. Warunki idealne dla Małysza. Ogromne doświadczenie mogłoby mu pomóc w zdobyciu medalu. Kto wie, czy nie złotego - powiedział Apoloniusz Tajner w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
Prezes PZN nie bez powodu przywołał do tablicy temat igrzysk olimpijskich. Adam Małysz w trakcie swoich startów na światowych skoczniach wywalczył cztery medale olimpijskie, ale upragnionego złota nie było mu dane zdobyć. Ma na swoim koncie trzy srebra oraz jeden brąz.
W rozmowie z TVP Tajner wprost przyznał, że bez Adama Małysza nie byłoby wielu kompleksów skoczni w Polsce. W latach 1999-2004 to właśnie Tajner był szkoleniowcem Małysza, gdy ten zaczął osiągać pierwsze poważne sukcesy.
Teraz obaj również ściśle współpracują, ponieważ Tajner jest prezesem PZN, a czterokrotny zdobywca Pucharu Świata sprawuje funkcję dyrektora koordynatora ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN.
Czytaj także:
Sensacyjne powołanie dla polskiego skoczka na igrzyska? Tego nikt się nie spodziewał
"To było gorsze niż piekło". Tak Niemiec wspominał pobyt w Polsce
ZOBACZ WIDEO: Znana przyczyna kryzysu polskich skoczków? Jest reakcja na słowa Małysza i Hannawalda