W Niżnym Tagile (20-21 listopada) nie zobaczymy Tomasza Pilcha. Skoczek nie został nominowany do siedmioosobowego składu na inauguracyjne zawody Pucharu Świata. Decyzja podjęta przez trenera Michala Doleżala może zaskakiwać.
Wydawało się, że wiślanin jest mocnym punktem zespołu przed nadchodzącym sezonem.
Pilch w rozegranych niedawno mistrzostwach Polski na Średniej Krokwi, zajął ex aequo z Dawidem Kubackim trzecie miejsce, potwierdzając dobrą dyspozycję. Wiślanin skakał równo i daleko, ale jak się okazuje osiągnięty rezultat, nie był dla młodego skoczka wystarczająco mocnym argumentem przy wysyłaniu nominacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!
- Skacze mi się coraz lepiej, skoki są na naprawdę dobrym poziomie. Nie brakuje mi wiele do najlepszych zawodników. Myślę, że w tym sezonie może być dużo lepiej niż w poprzednich - komentował wiślanin.
Brak Pilcha w inauguracyjnych zawodach PŚ, jest dużym zaskoczeniem. Skoczek po raz kolejny zapytany przez redakcję, odniósł się do sytuacji w jakiej się znalazł oraz ocenił swoje skoki podczas ostatniego zgrupowania w Zakopanem.
- Nie jestem rozczarowany. Każdy z nas zasłużył na ten wyjazd - komentuje wiślanin. W ostatnim tygodniu nie czułem się na siłach, przez co nie było u mnie widać energii - po chwili dodał.
Skoczek potwierdza, że jego start w Finlandii jest mało prawdopodobny. Wiele wskazuje na to, że Pilcha zobaczymy po raz pierwszy w PŚ podczas domowych zawodów w Wiśle.
- Zawodnicy od razu z Rosji jadą do Ruki, więc skład będzie taki sam. Reszta będzie trenować i dopiero w Wiśle będziemy skakać - kwituje Pilch.
Na skoczni im. Adama Małysza odbędzie się konkurs drużynowy (4 grudnia) oraz indywidualny (5 grudnia). Trenerzy w kwalifikacjach będą mogli skorzystać z przysługującej grupy krajowej.
Michal Doleżal odkrył karty! Znamy kadrę skoczków na pierwsze zawody >>
Kibice będą zachwyceni! Powstaje gra planszowa o skokach narciarskich >>