W trakcie piątkowego prologu Kamil Stoch wywalczył 93 metry i notę 123,8. Niedługo po tym skoku udzielił wywiadu dla TVP Sport. Zdradził, nad czym pracował.
- Dzisiaj było mnóstwo pracy. Musieliśmy coś zmienić w pozycji, która nie funkcjonowała odpowiednio w Zakopanem. Potrzebowałem kilku skoków, by załapać, o co chodzi i żeby złapać pewność, że obieram dobry kierunek. Trzeci skok był oddany na takim luzie (...). Już w powietrzu widziałem, że wszystko jest dobrze - zaznaczał Stoch.
Polski skoczek nie ukrywa, że przeżywa trudny okres. Gdy o tym mówił, użył bardzo wymownych słów.
ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Dawid Kubacki: Nieprzespane noce? Mam złote dziecko
- Jest trudno, nie jest to łatwe. Nic nie dostaję tutaj za darmo. Muszę wydrapywać każdy szczegół i każde taki dobry efekt. Muszę wydrapywać spod śniegu, że tak powiem, ale jest to poświęcenie, na które jestem gotów. Nie pierwszy i nie ostatni raz przeżywam coś takiego - podkreślił.
O obiekcie w Rasnovie wypowiedział się w samych superlatywach. - Bardzo lubię to miejsce, lubię ten obiekt. Do treningu jest bardzo dobry. Jest bardzo trudny i cieszę się, że przyszło mi walczyć z samym sobą na takim obiekcie.
Teraz skoczków czeka konkurs indywidualny w ramach Pucharu Świata. Początek piątkowych zmagań w Rasnovie o 14:15. Transmisja w TVP 1 oraz WP Pilot. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Czytaj także:
> PŚ w Rasnovie. Popis Polaków na treningu. Kubacki nie dał nikomu szans
> PŚ w Rasnovie. Zwyciężyła i została liderką Pucharu Świata. Jeden punkt Polki