Puchar Świata w Zakopanem. Absencja Stefana Krafta. Rywal Polaków walczy o powrót do zdrowia

Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Stefan Kraft
Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Stefan Kraft

Mimo że to dopiero półmetek sezonu Stefan Kraft może zapomnieć o obronie Kryształowej Kuli. Od początku trwającej zimy Austriaka trapią kłopoty ze zdrowiem. To główny powód, dla którego opuścił zawody Pucharu Świata w Zakopanem.

W tym artykule dowiesz się o:

To, że sezon 2020/21 będzie prawdziwym wyzwaniem dla Stefana Krafta, było jasne jeszcze przed jego inauguracją. Wszystko za sprawą wydarzeń, do których doszło w trakcie okresu przygotowawczego reprezentacji Austrii. Właśnie wtedy Kraft nabawił się urazu pleców. Feralny incydent brutalnie utemperował jego ambicje w zakresie walki o najwyższe cele w przeciągu całej zimy.

Pech goni pech 

Trener Austriaków Andreas Widhoelzl w odpowiedzi na obawy wobec formy Krafta zarzekał się, że choć jego podopieczny nie jest przygotowany tak samo jak rok wcześniej, to nie zapomniał, jak się skacze. Podwójny mistrz świata z 2017 roku, niejako potwierdzając te słowa, pokazał się ze znakomitej strony w trakcie pierwszego dnia wspominanych już mistrzostw świata w lotach w Planicy. Problem w tym, że plany o udanym czempionacie legły w gruzach już w samej Słowenii.

Kraft pojawił się na Letalnicy bezpośrednio po stosunkowo ciężkim przejściu zakażenia koronawirusem. Nie przeszkodziło to Austriakowi przywitać się z rywalami skokiem na 239 metr, który dał mu 4. miejsce w sesji treningowej. Kilka chwil później okazało się jednak, że pierwsza próba na legendarnym mamucie była dla dwukrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli również ostatnią w trakcie grudniowego weekendu z lotami. Z dalszej rywalizacji wykluczył go bowiem odnowiony uraz pleców.

ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Jakub Wolny wraca na dobre tory. "Wiem, na jakie skoki mnie stać"

- Po skoku doszło u Stefana do zablokowania mięśni biodrowo-lędźwiowych. W tej chwili nie jest w stanie skakać na nartach, nie może nawet kucnąć – tłumaczył niefortunne zajście w rozmowie z przedstawicielami Austriackiej Agencji Prasowej dyrektor sportowy tamtejszej kadry, Mario Stecher.

Solidny powrót do gry 

W ciągu kolejnych dwóch tygodni Kraft zdołał wykurować się na tyle, żeby stanąć na starcie 69. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej niemiecko-austriackiego cyklu triumfator całej imprezy sprzed sześciu lat uplasował się na 8. pozycji. Warto podkreślić, że gdyby nie wpadka w postaci 28. miejsca w Garmisch-Partenkirchen, byłoby jeszcze lepiej.

Bezpośrednio po zakończeniu TCS Kraft zanotował najlepszy rezultat tej zimy. W drugim konkursie w Titisee-Neustadt podopieczny Andreasa Widhoelzla zajął 3. miejsce. Sam zawodnik nie ukrywał, jak wiele radości dostarczył mu, patrząc przez pryzmat całej jego kariery, niewielki sukces.

- Jestem bardzo zadowolony z podium po tym trudnym okresie. Czuję się zmęczony i wyczerpany fizycznie. Wycisnąłem dziś z siebie maksimum, więc jestem wyjątkowo szczęśliwy, że wszystko zadziałało - podsumował Kraft cytowany później przez austriacki serwis "laola1.at".

Nowe cele - wypadkowa zaistniałych okoliczności 

Mimo obecności w ścisłej czołówce w kilku ostatnich konkursach  Kraft twardo stąpa po ziemi. Przejawem takiego podejścia jest zmodyfikowanie celów na sezon 2020/21. Olimpijczyk z Pjongczangu zdaje sobie sprawę z tego, że w jego przypadku walka o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji generalnej najzwyczajniej w świecie mija się z celem. Uniknięcie problemów z plecami stanowi dla niego absolutny priorytet.

- W ostatnim czasie sporo się wydarzyło. Przeszedłem kilka zabiegów, a do tego dokonałem znacznych korekt w zakresie planów na nadchodzące tygodnie. Na pierwszym miejscu stawiam zdrowie i dzień po dniu staram się wyciągać z niego to, co najlepsze. Mam na myśli leczenie bólu, łagodzenie napięcia i trening fizyczny. W każdy weekend, aż do marca, nie znajdę na to zbyt wiele czasu, ale zdrowie będzie dla mnie tym okresie najważniejsze - napisał Kraft na swoim prywatnym blogu.

Opisany przez skoczka z Schwarzach im Pongau stan rzeczy skłonił go do rezygnacji z zawodów Pucharu Świata w Zakopanem. W tym czasie reprezentant Austrii skoncentruje się na naładowaniu akumulatorów i starannych przygotowaniach do pozostałej części sezonu w rodzinnych stronach.

Polscy skoczkowie na czele z Kamilem Stochem mogą więc wykreślić Krafta z listy rywali w wyścigu o Kryształową Kulę. Nie można jednak zapominać, że w tym sezonie odbędą się jeszcze mistrzostwa świata w Oberstdorfie. Stefan Kraft nie ukrywa, że impreza zaplanowana na przełom lutego i marca to w tej chwili jego głównego obiekt zainteresowania.

- Z moim obecnym wynikiem, żółta koszulka lidera i tak jest już poza zasięgiem, dlatego chciałbym mieć pewność, że na mistrzostwa świata w Oberstdorfie dostanę się w jak najlepszej formie fizycznej - stwierdził jeszcze przed Turniejem Czterech Skoczni 21-krotny triumfator zawodów najwyższej rangi.

W niedzielę 17 stycznia - bez udziału Stefana Krafta - w Zakopanem odbędzie się konkurs indywidualny Pucharu Świata. Początek pierwszej serii zaplanowano na godzinę 16:00.

Czytaj także: Puchar Świata w Zakopanem. Od euforii do niedosytu! Jeden nieudany skok nie pozwolił Polakom wygrać!
Czytaj także: 

PŚ w Zakopanem. Twitter rozgrzany po konkursie. "Żal mi Andrzeja Stękały

Źródło artykułu: