Skoki narciarskie. Turniej Czterech Skoczni. Maciej Kot bez ogródek: Miałem nadzieję na lepszy wynik

PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: Maciej Kot
PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: Maciej Kot

126,5 metra i wreszcie przyzwoity skok Macieja Kota. Mimo bezproblemowej kwalifikacji do finału w Bischofshofen zawodnik liczył na więcej. W niedzielę Polak uplasował się na 29. lokacie.

- Pokusiłbym się o stwierdzenie, że skok w kwalifikacjach był dotąd najlepszym w moim wykonaniu. Planowałem prosty skok z wykorzystaniem sprawdzonych metod. To się udało. Miałem nadzieję, że to wystarczy do uzyskania lepszego wyniku, ale to miejsce jest w "limicie". Potrzeba dużo cierpliwości. Takich skoków należy oddać 10 czy 20, żeby myśleć o kolejnych dobrych próbach. Wciąż zmieniając pomysły i założenia, można się mocno pogubić - tłumaczył Kot.

Problemem 28-latka jest pozycja najazdowa i charakterystyczne skręcenie tułowia zaraz po wyjściu z progu. - Czasami tego nie czuję. Wtedy przynajmniej nie tracę prędkości. Myślę, że brakowało wiary w to, że prosty plan, który stosowałem przez całe lato, może przynieść korzyści.

Świetny Stoch w kwalifikacjach. Dawid Kubacki bez fajerwerków >>

Mimo indywidualnych zadań dla każdego ze skoczków kadry A, Michal Doleżal optuje wciąż za jednym niezmiennym rozwiązaniem. I ono działa. Potwierdzeniem może być skok Kamila Stocha w kwalifikacjach, którym wywalczył trzecią pozycję.

ZOBACZ WIDEO Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Co największym problemem Kamila Stocha? "To naprawia od początku kariery"

- Kiedy coś nie idzie, warto wrócić do podstaw, przestać kombinować. To jest sprawdzona zasada, którą stosuje Michal Doleżal. Nie tylko u mnie, ale też u Kamila czy Dawida po Engelbergu. Reguła zadziałała w taki sam sposób - wyjaśnił Kot.

Polak patrzy w tabelę i sprawdza wyniki Dawida Kubackiego. Podkreśla, że mocno trzyma za niego kciuki i, razem z kolegami, stara się pomagać, jak tylko może.

Pary KO. Dawid Kubacki zmierzy się z Cene Prevcem >>

- Jego przewaga z jednej strony jest duża, ale to są skoki i przy dwóch próbach różnica może okazać się niewielka. Cała czołówka jest w bardzo dobrej dyspozycji. Nawet Ryoyu Kobayashi może namieszać. Grunt to skakać swoje i nie patrzeć na innych - podsumował 29. zawodnik kwalifikacji.

Konkurs w Bischofshofen zaplanowano na godzinę 17.15. O 15.30 rozpocznie się seria próbna.

Dawid Gora z Bischofshofen

Źródło artykułu: