Noworoczny konkurs zagrożony? Rząd nie chce dofinansować systemu oświetlenia na skoczni w Garmisch-Partenkirchen

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: skocznia w Garmisch-Partenkirchen
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: skocznia w Garmisch-Partenkirchen

Mimo obietnic, niemiecki rząd nie chce dofinansować nowatorskiego systemu oświetlenia na skoczni w Garmisch-Partenkirchen. To oznacza, że noworoczny konkurs na Ga-Pa stoi pod znakiem zapytania.

1 stycznia ubiegłego roku Maskus Soeder, ówczesny minister finansów w bawarskim rządzie, a dziś premier Bawarii, obiecywał dofinansowanie systemu oświetlenia na skoczni w Garmisch-Partenkirchen. - 30, a nawet 35 proc. w formie dotacji nie powinno być problemem - zapewniał z uśmiechem na ustach Soeder, potwierdzając finansowe wsparcie na wdrożenie zaproponowanego przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) systemu.

Wtedy wartość inwestycji szacowano na milion euro, aktualnie całkowite koszty wynoszą 1,5 mln euro. Gmina Garmisch-Partenkirchen na ten cel przeznaczyła już 500 tys. euro, ale modernizacja ruszyć nie może. Powód: bawarskiemu rządowi nie spieszy się z realizacją obietnicy i dofinansowaniu projektu.

"Projekt został na lodzie. Prawdopodobnie pójdzie do kosza" - donosi merkur.de, szeroko opisując tę sprawę.

Niemiecki Związek Narciarski (DSV) popiera inwestycję na skoczni w Garmisch-Partenkirchen. -  Dla nas to ważna baza szkoleniowa - podkreśla rzecznik DSV, Ralph Eder.

Merkur.de donosi, że bawarski rząd, zamiast zainwestować w system oświetlenia w Ga-Pa, woli przekazać pieniądze do Oberstdorfu, na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym 2021.

Pytanie, co z noworocznym konkursem w Garmisch-Partenkirchen. Merkur.de uważa, że zawody, z uwagi na zamieszanie z modernizacją oświetlenia, są zagrożone.

Zobacz także:
Andreas Kofler ogłosił zakończenie kariery
Wypadek na skoczni doprowadził go do kalectwa. Lukas Mueller wygrał proces z austriacką federacją

ZOBACZ WIDEO Osiem tysięcy biegaczy pobiegło w szczytnym celu w Wings for Life w Poznaniu. Ścigał ich Adam Małysz

Źródło artykułu: