Szlakiem Papieskim, potem w prawo, w Kamila Stocha. Wybitny polski skoczek ma w Zębie swoją ulicę

WP SportoweFakty / Jan Majerczyk/Urząd Gminy Poronin / Na zdjęciu: tabliczka z nazwą ulicy Kamila Stocha w Zębie
WP SportoweFakty / Jan Majerczyk/Urząd Gminy Poronin / Na zdjęciu: tabliczka z nazwą ulicy Kamila Stocha w Zębie

Kamil Stoch jest drugim po Robercie Lewandowskim polskim sportowcem, który ulicy swojego imienia doczekał się przed końcem kariery. Tyle że dla napastnika Bayernu to sprawa odległa geograficznie. A Stoch przy ulicy Stocha już wkrótce będzie mieszkał.

W tym artykule dowiesz się o:

Przystanek autobusowy, karczma, znak ostrzegawczy "Uwaga, piesi!". Dalej apteka, pokoje gościnne i trzygwiazdkowy hotel. Droga cały czas prowadzi w dół, wreszcie po lewej widać okazały dom w tradycyjnym góralskim stylu. Dom Kamila Stocha. Ulica, która do niego prowadzi, od kilku miesięcy jest ulicą... Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski w skokach narciarskich nie był entuzjastą nadania jej takiej nazwy. Jednak bardzo chcieli tego mieszkańcy jego rodzinnej wsi Ząb.

- To było coś, o czym pomyślałem: "Nie chcem, ale muszem". Zbyt duża była presja ogólna na mnie, żebym nie uległ. Nie jestem tego fanem, nie lubię być na świeczniku. Nie pcham się przed kamery, nie staram się, żeby cały czas o mnie mówiono, a wręcz przeciwnie - wolę, żeby czasem było o mnie totalnie cicho, żeby ludzie odpoczęli - powiedział niedawno Stoch w rozmowie z serwisem Sport.pl. - Ale na tę ulicę musiałem się zgodzić, nie było wyjścia. Bardzo mnie o to proszono. Bardzo - podkreślił.

Stoch jest drugim polskim sportowcem, który za życia doczekał się ulicy swojego imienia. Pierwszym był Robert Lewandowski. W ubiegłym roku ulica Lewandowskiego pojawiła się w niewielkiej śląskiej miejscowości Kuźnia Raciborska. Napastnik Bayernu Monachium w roli patrona ulicy zastąpił generała Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego Karola Świerczewskiego. Tyle, że dla Lewandowskiego jego ulica to sprawa odległa. Może pojawi się tam raz czy dwa, żeby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. A nasz wybitny skoczek przy swojej ulicy zamierza wkrótce zamieszkać. Będzie jeździł Kamila Stocha do domu, wracając z zakupów, na Kamila Stocha będzie dostawać pocztę.

ZOBACZ WIDEO Mieszkają najwyżej w Polsce, są dumni z Kamila Stocha. Zobacz reportaż z Zębu

"Podobno jest" - opowiedział złoty medalista IO z Soczi i Pjongczangu na pytanie dziennikarza Sport.pl, czy jedna z ulic w Zębie już oficjalnie nosi jego imię. Słowo podobno było niepotrzebne. Nadanie nazwy uchwalono pół roku temu. Tabliczki na domach wiszą od dwóch miesięcy, a znaki z nazwą "ulica Kamila Stocha" zamontowano w ostatnich dniach.

Skrzyżowanie głównych ulic w Zębie. Od czerwca oficjalnie noszą one nazwy Szlak Papieski i ulica Kamila Stocha (fot. Jan Majerczyk/Urząd Gminy Poronin)
Skrzyżowanie głównych ulic w Zębie. Od czerwca oficjalnie noszą one nazwy Szlak Papieski i ulica Kamila Stocha (fot. Jan Majerczyk/Urząd Gminy Poronin)

W lutym tego roku, gdy pojechaliśmy do Zębu zobaczyć, jak w rodzinnej wsi Stocha świętują jego trzecie w karierze olimpijskie złoto, większość ulic w najwyżej położonej miejscowości w Polsce nie miała nazwy. Na domach wisiały inne tabliczki - tylko z numerem i napisem "Ząb". Mieszkańcy już wtedy mieli jednak w planach zmiany.

- Jednej z ulic zamierzamy nadać nazwę Kamila Stocha. Na razie tego nie nagłaśniamy, bo nie mamy jeszcze zgody samego Kamila - usłyszeliśmy od sołtysa Zębu, Andrzeja Lassaka. - Mieszkańcy o tym rozmawiają, zastanawiają się, jak uczcić jego historyczne pasmo sukcesów. Myślę, że to się stanie, ale musi być aprobata Kamila - potwierdził nam wójt gminy Poronin Bronisław Stoch (nie mylić z ojcem skoczka, który nosi to samo imię i nazwisko).

Pomysł zrodził się jeszcze przed sukcesem Stocha w Korei, na spotkaniu stowarzyszenia "Kocham Ząb", Związku Podhalan, miejscowej rady sołeckiej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Jego uczestnicy byli zgodni - jeśli Stoch się temu nie sprzeciwi, chcą mieć w Zębie ulicę jego imienia. Wybrano też drogę, której miałby patronować najwybitniejszy sportowiec Zębu. Padło na jedną z głównych dróg we wsi, biegnącą jej południowym zboczem w kierunku Suchego.

Potrzebna była jeszcze uchwała rady gminy Poronin i oczywiście zgoda samego skoczka. A ten nie był entuzjastą pomysłu swoich krajan. Zwłaszcza, że chodziło o ulicę, przy której buduje dom. - Mam nadzieję, że to nie nastąpi. Nie jest mi to potrzebne - mówił nam, gdy pytaliśmy go o inicjatywę w Planicy, po ostatnich zawodach sezonu 2017/2018.

Zębianie, w przeciwieństwie do Kamila, byli bardzo pozytywnie nastawieniu do pomysłu upamiętnienia go w rodzinnej wsi poprzez ulicę, pospieszali nawet gminną administrację. Gmina Poronin również tego chciała, ale trzeba było jakoś przekonać samego skoczka. Zadanie wziął na siebie wójt gminy Poronin. Zanim Bronisław Stoch objął urząd, był dyrektorem szkoły, do której chodził Kamil. Zna go od wielu lat, cieszy się jego szacunkiem. Wiedział, jak z nim rozmawiać.

- Kamil jako człowiek z natury bardzo skromny odniósł się do tych planów bardzo powściągliwie. Mój argument był jeden, powiedziałem: słuchaj Kamil, zaskarbiłeś sobie wdzięczność, szacunek i uznanie ludzi, którzy szukają sposobu na to, żeby twoje sukcesy i sportowa postawa miały ślad w twojej rodzinnej miejscowości, tym bardziej, że wiążesz z nią przyszłość. Zrozum, że to potrzeba społeczna tych ludzi. Oni bardzo cię szanują, więc i ty powinieneś uszanować ich wolę. Jesteś osobą publiczną i pewien gest w stosunku do swoich powinieneś wykonać. Oni mają czyste intencje, nie powinieneś im tego robić. Uszanujemy twoją wolę, jeśli odmówisz, ale proszę cię, żebyś się zastanowił - wspomina spotkanie z trzykrotnym mistrzem olimpijskim były już wójt Poronina (w listopadzie przegrał w wyborach samorządowych z kandydatką Prawa i Sprawiedliwości Anitą Żegleń).

Kamil Stoch przyjął takie uzasadnienie, poprosił jednak o kilka dni do namysłu. Pojechał na zgrupowanie kadry i obiecał, że wkrótce się odezwie i poinformuje o swojej decyzji. Zadzwonił do wójta 5 czerwca, dzień przed tym, jak rada gminy Poronin miała głosować nad uchwałą o nadaniu ulicom w Zębie nowych nazw.

- Powiedział, że mimo wszystko chciałby, żeby od tego pomysłu odstąpić. Ja powtórzyłem swoją argumentację. Powiedziałem, że rzecz wyszła poza Ząb, że rada gminy jest bardzo zainteresowana i zgodziła się właściwie przez aklamację. Projekt uchwały z wymienioną i wskazaną ulicą był już przygotowany. Kamil powiedział, że jeszcze da znać, ale ze względu na sesję w gminie nazajutrz poprosiłem go o męską decyzję, o postawę taką, jak przed ważnym skokiem. I Kamil odparł wtedy: "Panie wójcie, zgadzam się. Tylko proszę mówić, że nie ja o to zabiegałem". Te jego ostatnie słowa dobrze zapamiętałem i powtórzyłem potem na radzie gminy - opowiada Bronisław Stoch. - Rada uchwałę przyjęła i teraz w obrocie korespondencyjnym mamy już takie adresy jak ulica Kamila Stocha 1, 2 czy 12.
Ojciec wybitnego skoczka potwierdza, że dla jego syna wyrażenie zgody było trudną decyzją. - Trochę go to krępowało, czuł się niezręcznie, nie był za tym, żeby nazywać ulicę jego imieniem. Nie rozmawialiśmy dużo na ten temat, ale myślę, że argument o woli mieszkańców do niego trafił. Zębianie chcieli w ten sposób upamiętnić jego wielkie sukcesy. A osiągnięcia Kamila, co tu dużo mówić, są niebotyczne - podkreślił Bronisław Stoch.

Po wyrażeniu zgody przez najlepszego polskiego skoczka narciarskiego, 6 czerwca tego roku rada gminy Poronin wydała uchwałę o nadaniu nazw dwudziestu ośmiu ulicom w Zębie. Większość oficjalnie otrzymała takie, jakimi znacznie wcześniej ochrzcili je mieszkańcy: Potoczki, Ku Studni, Na Przełęcz czy Pod Browary. Główna droga, przebiegająca przez całą wieś, to od niedawna Szlak Papieski - w ten sposób upamiętniono krótką wizytę Jana Pawła II w najwyżej położonej miejscowości w Polsce. 7 czerwca 1997 roku Ojciec Święty przejeżdżał tamtędy z Krzeptówek do Ludźmierza (zębianie rozważali, by to właśnie tę trasę przemianować na odcinku w Zębie na Kamila Stocha, ale sam skoczek wyraził się w tym wypadku jasno - nie ma mowy!).

Osobowych patronów otrzymały tylko cztery drogi. Jest zatem ulica Świętej Anny, pod wezwaniem której działa lokalna parafia, ulica księdza Ludwika Mizery, wieloletniego proboszcza tejże parafii, oraz Henryka Mikołaja Góreckiego, wybitnego kompozytora muzyki poważnej i religijnej, który mieszkał w Zębie przez wiele lat. No i ulica Kamila Stocha.

Tak jak zapowiadał sołtys Andrzej Lassak, jest to jedna z głównych dróg we wsi. W gminnej uchwale w sprawie nadania nazw ma ona tajemniczy kryptonim "droga nr 1651K". Od skrzyżowania ze Szlakiem Papieskim w stronę Nowego Bystrego droga nr 1651k została ulicą Powiatową. W drugą stronę, do granicy z Suchem, ulicą Kamila Stocha.

- "Nie chcem, ale muszem". Tak, syn wspominał nam, że ten cytat z prezydenta Lecha Wałęsy najlepiej oddaje jego nastawienie do sprawy. Ma poczucie humoru i potrafi żartować - śmieje się Bronisław Stoch. Ojciec trzykrotnego złotego medalisty olimpijskiego dodaje przy tym, że dzięki Kamilowi Ząb zyskał na popularności, a ulica jego imienia będzie kolejną atrakcją dla turystów. Po dwóch jego domach - tym, w którym się wychował, i tym wciąż nieukończonym. - Ulica jest pięknie położona, roztacza się stamtąd widok na panoramę Tatr, można robić piękne zdjęcia - podkreśla.

Widok na ulicę Kamila Stocha w Zębie i rozciągającą się za nią panoramę Tatr (fot. Michał Sobański, PodhaleGROUP)
Widok na ulicę Kamila Stocha w Zębie i rozciągającą się za nią panoramę Tatr (fot. Michał Sobański, PodhaleGROUP)
Panorama wzdłuż ulicy Kamila Stocha w zimowej scenerii (fot. Michał Sobański, PodhaleGROUP).
Panorama wzdłuż ulicy Kamila Stocha w zimowej scenerii (fot. Michał Sobański, PodhaleGROUP).

- Cały czas prosto Kamila Stocha, będzie po lewej stronie - tak mieszkańcy Zębu mogą teraz tłumaczyć "ceprom" drogę do domu uwielbianego przez Polaków mistrza. A kiedy ktoś zapyta o drogę do domu jego rodziców powiedzą, żeby na najbliższym skrzyżowaniu skręcić ze Stocha w Szlak Papieski.  Sam skoczek po wprowadzeniu się do nowego domu rachunki, świąteczne kartki i listy z prośbami o autograf będzie dostawał zaadresowane "Kamil Stoch, Ząb, ulica Kamila Stocha". Na początku każdy czułby się w takiej sytuacji dziwnie, ale z czasem nasz mistrz pewnie się przyzwyczai. Tak jak do kolejnych próśb o objęcie patronatem ulicy, szkoły, czy skoczni. Ta, z którą zwrócili się do niego krajanie z Zębu, na pewno nie jest ostatnią.

Źródło artykułu: