Piotr Żyła może namieszać w czołówce. "W nogach ma petardę"

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Piotr Żyła
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Według Jana Szturca nie będzie zmiany warty w polskiej kadrze skoczków. Dawid Kubacki i Piotr Żyła, mimo świetnej formy, nie dorównają trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu. Ten drugi może jednak zrobić zamieszanie w czołówce.

- Jak są przygotowani skoczkowie, dowiemy się podczas zawodów na skoczni w Wiśle, choć to jeszcze wszystkiego nie pokaże. Lato było bardzo dobre. Nie wszyscy nasi skoczkowie brali udział w Grand Prix, ale ci, którzy skakali, prezentowali się świetnie. Jak na razie do jakichkolwiek wniosków możemy dochodzić tylko na tej podstawie - podkreśla pierwszy trener Adama Małysza.

Inauguracyjne zawody mają być testem i próbą sił. Sensowne będą pierwsze porównania Polaków z poziomem przygotowania zagranicznych skoczków. Szczególnie, że prawdopodobnie dla wszystkich będzie to pierwsze zetknięcie się ze śniegiem od poprzedniej zimy. Szturc zaznacza, że zazwyczaj na tym etapie przygotowań skoczkowie mieli już kilka skoków oddanych na białym puchu. Tym razem jesień ich nie rozpieszcza. Temperatury są wysokie, a śnieg czeka przygotowany na oficjalne konkursy.

Według Szturca tej zimy nie będziemy świadkami zmiany warty w polskiej kadrze. Pozycja lidera jest niepodważalna. - Kamil nigdy nie przywiązywał dużej wagi do letnich konkursów. Jego forma w zimie rośnie z zawodów na zawody. Początku może nie mieć rewelacyjnego, choć znając klasę Kamila, jak tylko pozwolą na to warunki, może powalczyć nawet z najlepszymi. Dawid Kubacki znakomicie skakał w lecie. Trzeba mieć nadzieję, że umiejętnie przerzuci formę z igelitu na śnieg.

Żyła znakomicie zaprezentował się w letnim Grand Prix. Nieźle radził sobie też poprzedniej zimy, a dwa lata temu w Turnieju Czterech Skoczni wywalczył drugie miejsce. - Obecnie ma ustabilizowaną formę, a w jego przypadku to bardzo ważne. Jeśli ją utrzyma przez zimę, to może namieszać w czołówce. W nogach ma petardę, to wiedzą wszyscy. Docelową imprezą są mistrzostwa świata, myślę że Piotrek będzie mocnym punktem zawodów. Zresztą nie tylko indywidualnych, ale też drużynowych.

Choć trudno mieć jakiekolwiek pretensje do poziomu i przygotowania kadry A, coraz gorzej jest na tyłach. Zaplecze się kurczy. Z kontynuacji kariery sportowej zrezygnował kolejny skoczek, tym razem Krzysztof Biegun, zwycięzca konkursu PŚ w Klingenthal w sezonie 2013/2014. Wcześniej, w oparach medialnej zawieruchy, karierę zawiesił Jan Ziobro.

- To wciąż byli na tyle młodzi zawodnicy, że kariera mogła się dopiero przed nimi otworzyć. Jeśli chodzi o Krzyśka, decyzja była podyktowana względami ekonomicznymi. U Jasia zadecydowały jakieś zaszłości. Nie chcę tego komentować, to jest temat zamknięty. Kadra młodzieżowa i kadra B pokazały się w kilku konkursach z dobrej strony, więc widać postęp. Zawodnicy już podczas inauguracji Pucharu Świata będą mogli pokazać swoje możliwości, w końcu sezon zaczyna się w Polsce - podsumowuje Szturc.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 88. Wstrząsające statystyki na K2. Janusz Gołąb: Boję się, że ta góra podzieli los Everestu

Komentarze (0)