Dalszy rozwój skoków narciarskich na Wschodzie. Czas na Kazachstan

Agencja Gazeta /  Grzegorz Celejewski  / Na zdjęciu: skoki narciarskie
Agencja Gazeta / Grzegorz Celejewski / Na zdjęciu: skoki narciarskie

Z uwagi na brak odpowiedniej infrastruktury dla dzieci i młodzieży w mniejszych ośrodkach w Kazachstanie powstaną nowe skocznie narciarskie.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeden z nowych obiektów powstanie w miejscowości Ridder (dawny Leninogorsk), położonej kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Rosją. W przeszłości w tym ośrodku funkcjonowały dwie skocznie narciarskie: K-50 oraz K-30. Jednak mimo próby renowacji stwierdzono, że nie nadają się one do dalszego funkcjonowania. Po długich staraniach podjęto decyzję o budowie nowej skoczni K-40.

Zwycięzca zakończonego w lipcu 2018 roku przetargu na sumę 150 tys. zł ma do końca br. przygotować plan konstrukcji nowego obiektu wraz z całą dokumentacją. Nowy kompleks będzie zawierał nie tylko skocznię, ale także parking, budynki dla trenerów i sędziów z szatniami, toaletami, prysznicami oraz miejscami do przechowywania sprzętu do skoków narciarskich itp. Skocznia powinna być zbudowana i otwarta w 2019 roku. Warto zaznaczyć, że z tej miejscowości pochodzi zdecydowana większość obecnej reprezentacji Kazachstanu.

Po otwarciu nowego kompleksu skoczni HS-100 i HS-140 w 50- tysięcznym ośrodku Szczuczyńsk, lokalni działacze planują budowę kolejnych skoczni narciarskich w tej miejscowości (K-10, K-20, K-40 oraz K-65) przeznaczonych w znacznym stopniu do szkolenia młodych adeptów. Plan obejmuje budowę czterech skoczni narciarskich (K-10, K-20, K-40 oraz K-65), które mają powstać tuż obok dwóch nowych, internatu sportowego oraz hotelu.

Dodajmy, że dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer oraz koordynator Pucharu Kontynentalnego Horst Tielmann odwiedzili niedawno Szczuczyńsk.

- To wspaniały obiekt, posiada wszystko, czego potrzebują skoki. Z niecierpliwością czekamy na otwarcie skoczni oraz pierwsze zawody międzynarodowe już latem przyszłego roku - powiedział Hofer w wywiadzie dla Międzynarodowej federacji narciarskiej.

ZOBACZ WIDEO: Wstrząsające statystyki na K2. Janusz Gołąb: Boję się, że ta góra podzieli los Everestu

Komentarze (0)