Rosną problemy czeskich skoków. Kolejne obiekty w Harrachovie zamknięte

Newspix / Paweł Sonnenburg / Na zdjęciu: zrujnowana skocznia w Harrachovie
Newspix / Paweł Sonnenburg / Na zdjęciu: zrujnowana skocznia w Harrachovie

Już od dawna mówi się o fatalnym stanie technicznym skoczni mamuciej w Harrachovie. Obecnie obiekt ten w żaden sposób nie nadaje się do użytku. Co gorsze, podobny los spotkał ostatnio również mniejsze skocznie.

Już wcześniej zamknięto skocznie Čerťák (HS 205) oraz Čerťák (HS 142). Na tym jednak problemy Czechów się nie skończyły. Do tego niechlubnego grona dołączyły obiekty K-90 i K-40.

Jak podaje portal skijumping.pl, największą funkcjonującą skocznią w Harrachovie jest tym samym obiekt o punkcie konstrukcyjnym umieszczonym na... 26 metrze. - Przedłużanie agonii nie ma sensu - tłumaczy Lukas Sobotka, przewodniczący tamtejszego związku w rozmowie z harrachov.cz.

- Z punktu widzenia skoczków to spora komplikacja, ponieważ będziemy musieli znaleźć inne centrum szkoleniowe. Być może koszty wzrosną, jeżeli okaże się, że przyjdzie nam korzystać z zagranicznych obiektów - dodaje Sobotka.

Choć oficjalnie nie zaprezentowano jeszcze gospodarza Mistrzostw Świata w Lotach w sezonie 2024, to mówiło się, że właśnie Harrachov zorganizuje te zawody. Na tę chwilę nie wiadomo jednak, czy w takim czasie uda się odbudować obiekt.

Jedną z rządowych obietnic był remont kompleksu w Harrachovie. - Jest to bez wątpienia wyjątkowy obszar i niezbędny do rozwoju sportów zimowych w Czechach - powiedział Petr Graclik, sekretarz generalny Czeskiego Komitetu Olimpijskiego.

ZOBACZ WIDEO Psycholog sportu Kamil Wódka: Sportowcy to cały czas ludzie. Oni też mają prawo się bać

Źródło artykułu: