Rok 2018 nie mógł się lepiej rozpocząć dla Kamila Stocha. Zwycięstwo w 66. Turnieju Czterech Skoczni, wygranie wszystkich konkursów jak w 2002 roku Sven Hannawald, a na dodatek triumf w plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na najlepszego sportowca Polski.
Mimo radości wśród kibiców pojawiają się jednak obawy, czy forma polskiego skoczka nie przyszła za wcześnie. Do najważniejszej imprezy sezonu, jaką są igrzyska olimpijskie, pozostał miesiąc. Adam Małysz jest jednak przekonany, że forma Stocha nie uleci w tak szybkim czasie. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wielki mistrz tłumaczy, że tak nie może się stać.
- W Bischofshofen Kamil się denerwował, ale potrafi - mimo napięcia - odpalić bomby. Rywale będą w szoku, kiedy przeanalizują jego skoki. Były tak dobre. Stoch do ciężkiej pracy, którą wykonuje, dokłada wielki talent. Taki skoczek rodzi się raz na sto lat - nie ma wątpliwości Orzeł z Wisły.
Czterokrotny mistrz świata ujawnia, że dopiero teraz polscy skoczkowie mają odpowiednie warunki do pracy. Przez wiele lat w trakcie jego kariery tak nie było. - Dziś skoczkowie mają wszystko podetknięte pod nos. Do tego dążyliśmy - nie ustępujemy najlepszym. W tamtych czasach to rywale byli wyposażeni po czubek głowy, co zamarzyli to mieli, ja musiałem odkupić zużyty kombinezon Noriakiego Kasai - wyznaje.
Małysz nie ukrywa również, że martwi się o dyspozycję Piotra Żyły i Macieja Kota, dla których ostatni TCS nie był tak udany jak zeszłoroczny. - Hierarchia chyba trochę się zmieniła, Stefan Hula jest chyba numerem trzy. Nie wiem, co się dzieje z Maćkiem Kotem i Piotrkiem Żyłą. Przed turniejem wyglądało, że wszystko jest ok, a potem zaczęło się komplikować, wymykać spod kontroli. To nie jest jednak tak, że nagle zupełnie odpadli. Zawsze są lepsi w zawodach, bardziej się mobilizują. Potrzeba im więcej spokoju i wyciszenia - podsumowuje dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego.
Już w środę w Eurosporcie 1 kibiców czeka wieczór z Kamilem Stochem! O 16:00 i 20:30 będą mogli obejrzeć po kolei wszystkie pięć odcinków programu "Kamil Stoch. Moja historia" prezentującego nieznane do tej pory oblicze podwójnego mistrza olimpijskiego, a od 18:30 ponownie przeżyć najważniejsze momenty Turnieju Czterech Skoczni.
ZOBACZ WIDEO Kibice z Zębu liczą na... złoto olimpijskie Kamila Stocha w Pjongczang