Sporo obaw mieli dziennikarze, kibice i sami zawodnicy przed sobotnimi zmaganiami na Schattenbergschanze (HS137). To "zasługa" niekorzystnych prognoz pogody. Meteorolodzy nie mieli złudzeń, w sobotę w Oberstdorfie będzie odwilż, która przyniesie opady deszczu i mocny, zmienny wiatr. Pozostawała nadzieja, że prognozy nie sprawdzą się i obejrzymy zaciętą oraz sprawiedliwą rywalizację, jak przed rokiem, na inaugurację turnieju.
Już seria próbna rozwiała jednak wątpliwości. W niej wiatr wiał z różną siłą, często zmieniał kierunek, a do tego padał deszcz. Najdłuższy skok oddał Markus Eisenbichler, który wylądował na 131. metrze. Nieźle zaprezentowali się Biało-Czerwoni, dlatego - mimo loteryjnych warunków - z dużymi nadziejami można było oczekiwać konkursu.
Pierwsza seria, która tak jak trening była rozgrywana w zmiennych warunkach, ułożyła się kapitalnie dla podopiecznych Stefana Horngachera. Cała piątka Polaków wygrała swoje pary, a co ważniejsze oddała bardzo dobre skoki. Świetną formę z kwalifikacji potwierdził Dawid Kubacki. Nowotarżanin uzyskał 126,5 metra i na półmetku zawodów zajmował rewelacyjne 3. miejsce, przegrywając tylko z drugim Richardem Freitagiem (o 4 punkty) i z prowadzącym Stefanem Kraftem (o 4,3 "oczka"). Lider po pierwszej serii mógł mówić o sporym szczęściu, bowiem jako jeden z niewielu oddał swoją próbę (132 metry) przy wietrze pod narty.
Na półmetku tuż za Kubackim sklasyfikowany był Kamil Stoch. Obrońca tytułu uzyskał 126 metrów i ze swoim kolegą przegrywał zaledwie o 0,1 punktu. W czołowej dziesiątce było jeszcze dwóch reprezentantów Polski. 7. lokatę po skoku na 123. metr (świetna próba przy mocnym wietrze w plecy) zajmował Stefan Hula, a 9. był Piotr Żyła. Wiślanin oddał najdłuższy skok z Biało-Czerwonych (127,5 metra), ale przy niemal bezwietrznej aurze i dlatego zajmował miejsce pod koniec pierwszej dziesiątki. Do drugiej serii awansował również Maciej Kot, który także wygrał swój pojedynek w parze i po próbie na 120. metr zajmował 20. pozycję.
ZOBACZ WIDEO Polacy zdominowali poprzedni TCS. "Żyła krzyczał i był oszołomiony. Buzowały w nim niesamowite emocje"
Mimo że warunki były trudne, jury nie odpuściło i przeprowadziło również finałową kolejkę. Dla polskich kibiców zapowiadała się ona bardzo interesująco. Czterech ich rodaków w czołowej dziesiątce, w tym dwóch walczących o wygraną - to musiało działać na wyobraźnię.
W drugiej rundzie warunki pogodowe nie uległy zmianie. Nadal intensywnie padał deszcz, a wiatr często zmieniał swoją siłę. Znów trzeba było mieć szczęście do warunków. I Biało-Czerwoni po raz kolejny wyciągnęli bardzo dobre losy, zwłaszcza Kamil Stoch. Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi wykorzystał moment ciszy i poleciał aż na 137. metr. To był nokaut! Żaden z rywali skaczących po nim nie był nawet w stanie zbliżyć się do tej odległości.
Oczywiście mistrz świata z Val di Fiemme wygrał zawody i został liderem 66. Turnieju Czterech Skoczni. 2. miejsce z półmetka zawodów utrzymał natomiast Richard Freitag, który ze Stochem przegrał w sobotę o 4,2 punktu.
Ku uciesze polskich kibiców najniższy stopień podium zmagań w Oberstdorfie należał do Dawida Kubackiego. Tak długo czekaliśmy na pucharowe podium nowotarżanina i doczekaliśmy się go w jednym z najbardziej prestiżowych turniejów w sezonie. W finale 27-latek znakomicie wytrzymał presję i po skoku na 129. metr mógł cieszyć się z 3. miejsca.
Na wielkie słowa uznania zasłużył także Stefan Hula. Aktualny mistrz kraju w obu seriach miał bardzo trudne warunki, ale jest w na tyle wysokiej formie, że poradził sobie z nimi wybornie. Po finałowej próbie na 120,5 metra pochodzący ze Szczyrku skoczek zakończył zawody na najlepszej w karierze 5. pozycji.
Z Biało-Czerwonych z trudnymi warunkami nie poradził sobie tylko Piotr Żyła. W drugiej serii wiślanin uzyskał 109,5 metra i ostatecznie zajął dopiero 25. miejsce. Tym samym będzie mu bardzo trudno powtórzyć sukces sprzed roku i w klasyfikacji łącznej niemiecko-austriackich zawodów zająć 2. lokatę.
15. pozycję wywalczył w sobotę Maciej Kot, który w finale doleciał do 126. metra, co pozwoliło mu awansować o 5 miejsc.
W klasyfikacji generalnej 66. TCS Stoch drugiego Freitaga wyprzedza o 4,2 punktu, a trzeciego Kubackiego o 9,6 "oczka". Czwarty Stefan Kraft, który w finałowej serii sobotnich zmagań uzyskał 119 metrów i spadł poza podium, traci już do obrońcy tytułu 16,9 punktu. Więcej o klasyfikacji piszemy tutaj.
Jeszcze w sobotę skoczkowie i trenerzy przenoszą się do Garmisch-Partenkirchen, gdzie w niedzielę odbędą się treningi (11:45) i kwalifikacje (14:00) do 2. konkursu 66. Turnieju Czterech Skoczni. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
Wyniki konkursu 66. TCS w Oberstdorfie:
miejsce | zawodnik | kraj | odległości | łączna nota |
---|---|---|---|---|
1. | Kamil Stoch | Polska | 126/137 | 279,7 |
2. | Richard Freitag | Niemcy | 128,5/127 | 275,5 |
3. | Dawid Kubacki | Polska | 126,5/129 | 270,1 |
4. | Stefan Kraft | Austria | 132/119 | 262,8 |
5. | Stefan Hula | Polska | 123/120,5 | 259,2 |
6. | Junshiro Kobayashi | Japonia | 126,5/123 | 257,1 |
7. | Johann Andre Forfang | Norwegia | 114,5/126,5 | 255,3 |
7. | Anders Fannemel | Norwegia | 129/124,5 | 255,3 |
9. | Markus Eisenbichler | Niemcy | 128,5/117,5 | 255,1 |
10. | Andreas Wellinger | Niemcy | 115/123 | 254 |
15. | Maciej Kot | Polska | 120/126 | 243,3 |
25. | Piotr Żyła | Polska | 127,5/109,5 | 231,7 |
Pojedynki Polaków w parach:
zawodnik | kraj | odległość | awans |
---|---|---|---|
Maciej Kot | Polska | 120 | Q |
Clemens Aigner | Austria | 107 | - |
zawodnik | kraj | odległość | awans |
---|---|---|---|
Kamil Stoch | Polska | 126 | Q |
Manuel Fettner | Austria | 107 | - |
zawodnik | kraj | odległość | awans |
---|---|---|---|
Jonathan Learoyd | Francja | 125,5 | awans jako LL |
Piotr Żyła | Polska | 127,5 | Q |
Typowy frustrat ,tylko nie nazywaj mnie lewakiem,wymyśl inną inwektywę bystrzaku...