Nowy lider polskiej kadry skoczków. "Nie ekscytuję się sukcesami"

Getty Images / Christophe Pallot/Agence Zoom / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Getty Images / Christophe Pallot/Agence Zoom / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

To było fenomenalne lato dla polskich skoków. Kadra ma nowego lidera i wiele wskazuje na to, że zimą może radzić sobie równie dobrze. Dawid Kubacki nie skupia się jednak na wynikach. Chce przede wszystkim utrzymać koncentrację.

27-latek jako pierwszy skoczek w XXI wieku wygrał wszystkie konkursy letniego Grand Prix, w których startował. Cykl zakończył z dorobkiem 500 punktów czyli o 147 więcej niż uzbierał drugi, Anze Lanisek ze Słowenii.

Polak ma na koncie siedem indywidualnych triumfów w GP, co plasuje go na szóstym miejscu w tabeli wszech czasów. Lepsi od Kubackiego są tylko Andreas Widhoelzl (9), Thomas Morgenstern (10), Masahiko Harada (10), Gregor Schlierenzauer (13) oraz Masahiko Harada (13). Ostatni konkurs w sezonie letnim 2017, który zorganizowano w Klingenthal, wygrał przewagą 6,4 punktu nad Andreasem Wellingerem.

- Wykonałem sporo pracy. W konkursach radziłem sobie bardzo dobrze, ale do tego przyczyniła się praca wykonana na treningach. Zaczęliśmy je już w kwietniu. Jestem spokojny o zbliżającą się zimę. Letnie konkursy traktowałem jak sprawdzian umiejętności - zaznacza Kubacki.

Polak nigdy nie rozpatrywał planów na sezon zimowy przez pryzmat zdobywanych lokat. Koncentruje się na skokach i tym, jak wyglądają. - Trzeba mieć na uwadze, że przy niesprzyjających okolicznościach nie da się daleko lecieć. Same skoki są na dobrym poziomie, ale podchodzę do tego spokojnie. Sezon jest długi, będzie wyczerpujący. Ważne jest utrzymanie koncentracji, dlatego nie ekscytuję się sukcesami osiągniętymi latem.

Podopieczny Stefana Horngachera wierzy, że letnie przygotowania pozwolą mu zwyciężać zimą.

ZOBACZ WIDEO Miłka Raulin chce wejść na Mount Everest

Postawę Kubackiego pochwalił niedawno Kamil Stoch. - Dawidowi nie trzeba doradzać. Jest na dobrej drodze, aby stać się jednym z najlepszych zawodników na świecie. Uważam, że w dalszym ciągu się rozwija i nadal drzemie w nim ogromny potencjał, który może wykorzystać - powiedział w rozmowie z portalem skijumping.pl dwukrotny mistrz olimpijski, mistrz świata indywidualnie i drużynowo oraz zdobywca kryształowej kuli za sezon 2013/2014.

- Słowa Kamila są dla mnie następnym potwierdzeniem tego, że okres letni przepracowałem bardzo dobrze. To kolejna cegiełka, która buduje pewność siebie - nie ukrywa Kubacki.

Kadra A nie ma jeszcze przygotowanego planu treningowego na jesień. Obozy będą zależały od pogody. Im jednak więcej treningów na obiektach w Polsce, tym lepiej. Światełkiem w tunelu jest prolog Pucharu Świata w Wiśle zaplanowany na 18 listopada. - Myślę, że prolog zmobilizuje władze skoczni do przygotowania jej wcześniej. Miejmy nadzieję, że będziemy mogli poskakać na śniegu w kraju jeszcze przed konkursami. Inaczej znowu trzeba będzie szukać skoczni na świecie. Do tej pory przeważnie właśnie tak to wyglądało. Treningi na własnym obiekcie pozwalają skupić się na postawionych zadaniach. Każdy dzień podróży to czas, w którym moglibyśmy wykonać kolejne treningi, a nie czekać na dojazd do obiektu.

Źródło artykułu: