Na słynnej Velikance Stoch miał walczyć o triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata ze Stefanem Kraftem, do którego tracił tylko 31 punktów. Po pierwszych zawodach w Planicy jest już niemal pewne, że nasz reprezentant Austriaka nie dogoni. W piątek Kraft wygrał we wspaniałym stylu, a Stoch zajął 5. miejsce i jego strata zwiększyła się do 86 punktów. Odrobienie takiej straty w kończącym sezon niedzielnym konkursie wydaje się niemal niemożliwe.
- Kamil nie mógł dzisiaj trafić na progu i oba jego skoki były spóźnione. Pozostałe elementy były już w porządku - ocenił postawę Stocha Stefan Horngacher w rozmowie z serwisem Skijumping.pl. Chwalił także pozostałych naszych reprezentantów - Piotra Żyłę, który zajął siódme miejsce, dwunastego Macieja Kota i dwudziestego trzeciego Dawida Kubackiego.
- Kamil w tym sezonie jest niewiarygodnie dobry. Może być zadowolony z tego, co udało mu się osiągnąć - podkreślił austriacki szkoleniowiec. Kryształowej Kuli Stoch już raczej nie zdobędzie, wciąż jest za to duża szansa na zwycięstwo Polski w Pucharze Narodów. Przed sobotnią drużynówką i niedzielnym konkursem indywidualnym Biało-Czerwoni mają 226 punktów przewagi nad Austriakami. Kluczowe będą tu zawody drużynowe - ich zwycięzcy otrzymają 400 punktów, druga drużyna 350, trzecia 300.
W sobotę Polacy wystąpią na Velikance w swoim "żelaznym" składzie, w którym wywalczyli w Lahti tytuł mistrzów świata. Zacznie Piotr Żyła, po nim będzie skakał Dawid Kubacki, w trzeciej grupie Maciej Kot, a w ostatniej Kamil Stoch. - Celem jest miejsce na podium. Jeśli to się uda, będziemy bardzo zadowoleni - powiedział Horngacher. Jako najgroźniejszych rywali trener polskiej ekipy wymienił Niemców, Austriaków, Norwegów i Słoweńców.
Początek konkursu drużynowego w Planicy w sobotę już o godzinie 10.
ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy
Jakieś chore punkty za wiatr z przodu, z tyłu, ale jak wieje z boku, to punktów zero. :-)
Sezon 2016/2017 dobiega końc Czytaj całość