Przed startem konkursu jury postanowiło, że zawodnicy z pierwszej grupy będą skakać z dziesiątej belki. Warunki były na tyle dobre, że jakiekolwiek rotowanie długością najazdu z powodu pogody nie było konieczne i wszyscy kolejni skoczkowie oddawali swoje próby z rozbiegu identycznej długości.
Stefan Horngacher uznał jednak, że warto skorzystać z trenerskiego prawa do obniżenia belki dla swojego zawodnika. Piotr Żyła na życzenie szkoleniowca, które zostało zaakceptowane przez jury, skoczył więc nie z dziesiątej, a z dziewiątej belki. Decyzja okazała się wyśmienita - brązowy medalista konkursu indywidualnego uzyskał 130,5 metra, a dzięki niższej belce otrzymał dodatkowe punkty.
Taktyczny manewr sprawił, że Żyła wygrał swoją grupę i od razu wyprowadził Polaków na prowadzenie. Cztery lata temu rotowanie belką startową dokonywane przez Łukasza Kruczka było jednym z kluczowych elementów pozwalającym naszej reprezentacji na zdobycie medalu w Val di Fiemme. W Lahti podobna zagrywka może przyczynić się do wywalczenia złota.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła wyjątkowo wzruszony. Medal dedykowany dzieciom