PŚ w Planicy: Najsłabsze ogniwo kluczowe. Czas na rywalizację drużynową

Osiem zespołów w tym reprezentacja Polski powalczy w sobotnim, drużynowym konkursie Pucharu Świata w Planicy. Faworytami zmagań (start o 10:00) będą Norwegowie. Plany reprezentantom Skandynawii chcą pokrzyżować przede wszystkim Słoweńcy.

W tym artykule dowiesz się o:

Po dwóch konkursach indywidualnych na Letalnicy (HS215) gospodarze mają powody do zadowolenia. W czwartek pierwszy konkurs wygrał Peter Prevc, a trzecie miejsce zajął Robert Kranjec. Dzień później Słoweńcy spisali się jeszcze lepiej. Tym razem najlepszy okazał się Kranjec, a pozycję tuż za nim, po wspaniałym locie w drugiej serii na 242. metr, zajął Prevc. Absolutny dominator tego sezonu zainkasował w piątek 80 punktów i zapewnił sobie, jeszcze przed niedzielnymi zmaganiami, małą Kryształową Kulę za loty.

W sobotę liczyć będą się jednak wyniki drużynowe. Ostatnia rywalizacja zespołowa w tym sezonie zapowiada się bardzo ciekawie. Co prawda Norwegowie zapewnili już sobie triumf w klasyfikacji Pucharu Narodów, ale w sobotniej walce o zwycięstwo szyki chcą im pokrzyżować Słoweńcy. Faworytami będą jednak podopieczni Alexandra Stoeckla. W czwórce: Anders Fannemel, Daniel Andre Tande, Kenneth Gangnes, Johann Andre Forfang trudno znaleźć słabszy punkt.

U gospodarzy pierwszoplanowe role powinni odgrywać Prevc i Kranjec. Cenne punkty do rywalizacji jest w stanie dołożyć Jurij Tepes. Problem pojawia się jednak przy nazwisku czwartego Słoweńca. Ostatecznie Goran Janus zdecydował, że obok wyżej wymienionej trójki, w sobotę na belce startowej usiądzie Anze Semenic. Skoki 22-latka, który w czwartek i piątek zajął odpowiednio 29. i 27. miejsce, będą kluczowe w walce gospodarzy o ewentualne zwycięstwo.

Poza Słoweńcami trudno znaleźć drużynę, która mogłaby włączyć się do walki o triumf z Norwegami. Ciekawa batalia zapowiada się natomiast o najniższy stopień podium. W tej rywalizacji powinni liczyć się Niemcy, Japończycy oraz Austriacy.

Kibice nad Wisłą zastanawiają się natomiast, na co stać Biało-Czerwonych? Patrząc realnie, Polakom - którzy wystąpią w składzie Maciej Kot, Andrzej StękałaStefan Hula i Kamil Stoch - trudno będzie włączyć się do walki o trzecie miejsce. Jeśli podopieczni Łukasza Kruczka i Macieja Maciusiaka powtórzą wyniki z piątku, gdy w finałowej serii znalazło się pięciu naszych reprezentantów, powinni pokonać w walce o szóstą lokatę Czechów. Z kolei przy słabszym skoku któregoś ze skoczków mocniejszych nacji, nasi reprezentanci mogą włączyć się nawet do walki o miejsca 3-5.

Czy w sobotę Kamil Stoch będzie liderem Biało-Czerwonych?
Czy w sobotę Kamil Stoch będzie liderem Biało-Czerwonych?

Zmagania zespołowe, podobnie jak piątkowy konkurs indywidualny, mają przebiegać przy iście wiosennej aurze. Skoczkom ma towarzyszyć bezchmurne niebo i temperatura powyżej 10 stopni Celsjusza. Uśredniony pomiar wiatru nie powinien przekroczyć 1 m/s. W godzinach przedpołudniowych w Planicy podmuchy zwykle sprzyjają zawodnikom, co może spowodować \wyczekiwane przez sympatyków tego sportu bardzo długie loty.

Przed rokiem najlepsi na Letalnicy okazali się Słoweńcy przed Austriakami i Norwegią. Polacy zajęli miejsce tuż za podium. W sobotę czwarta pozycja dla naszych reprezentantów, byłaby sporym sukcesem.

Plan sobotniego konkursu w Planicy:

9:00 - seria próbna
10:00 - pierwsza seria konkursowa (lista startowa znajduje się tutaj)

Treningi, kwalifikacje i wyścig 2016 FORMULA 1 ROLEX AUSTRALIAN GRAND PRIX na żywo tylko w Eleven Sports. SPRAWDŹ, gdzie oglądać kanał.

Zobacz wideo: Kamil Stoch: Przyjechałem do Planicy z bojowym nastawieniem

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (2)
Piotr Słomczyński
19.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polacy włączą się do walki o podium...ale jedynie na treningach ewentualnie w kwalifikacjach 
avatar
yes
18.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polacy będą w czołowej ósemce. Oby któregoś z naszej drużyny nie zdyskwalifikowali.