Od pierwszego konkursu w Klingenthal już kilka razy mówiono, że czas na moment prawdziwie przełomowy. Najpierw miał być nim Engelberg - tam po loteryjnych zawodach w Skandynawii forma Polaków zwykle przychodziła, jednak tym razem tak się nie stało. Później nadzieje wiązaliśmy z Turniejem Czterech Skoczni, ale poprawy nadal nie było. Teraz znów wierzymy w przełom, bo gdzie miałby on przyjść jak nie u siebie? Skocznię w Wiśle Polacy znają doskonale i nawet w ostatnich dniach ćwiczyli właśnie na niej. Czy to wystarczy? O tym będziemy wiedzieli już w czwartkowy wieczór.
[ad=rectangle]
Nasz zespół będzie tym razem rekordowo liczny, gdyż korzystając z prawa przysługującemu gospodarzowi wystawiamy aż dwunastu skoczków. Oprócz wszystkich zawodników, którzy są w pierwszej kadrze, w zespole znaleźli się także debiutanci, dla których już samo przejście kwalifikacji będzie sukcesem. Zgodnie z popularnym powiedzeniem, które głosi, że od ilości ważniejsza jest jakość, i w tym przypadku od liczby reprezentantów istotniejsze będą jednak zajęte przed nich miejsca. Nietrudno wskazać nazwiska tych, którzy na obiekcie im. Adama Małysza powinni walczyć najskuteczniej spośród naszych - to Kamil Stoch i Piotr Żyła, aktualny mistrz Polski z tej właśnie skoczni.
Konkurs w Wiśle zapowiada się ciekawie także z uwagi na sytuację w Pucharze Świata - różnice między najlepszymi są minimalne. Polscy kibice, którzy byli obecni na pierwszych historycznych zawodach pucharowych rozegranych na tym obiekcie dwa lata temu, pamiętają doskonale kwalifikacyjny skok Stefana Krafta bijącego rekord skoczni - 138 metrów. Teraz Austriak, lubiący obiekt w Wiśle-Malince, przyjeżdża do Polski w innej roli - już nie jako mało znany młodzik, ale jako jeden z najpoważniejszych kandydatów do zwycięstwa.
Ciekawostką mogącą przyciągnąć na trybuny kibiców jest występ Noriakiego Kasai. Weteran w ostatnich latach w Polsce prezentował się rzadko, gdyż japońska kadra po Turnieju Czterech Skoczni zwykle wracała do ojczyzny, żeby tam ćwiczyć przed zawodami w Sapporo. Tym razem Kasai i spółka wystąpią także u nas, a 42-latek zapewne doczeka się od polskich fanów owacji równie gorącej, jak ta którą otrzymuje na innych skoczniach.
Program zawodów w Wiśle:
9:00 - treningi
11:00 - kwalifikacje
16:30 - seria próbna
17:30 - konkurs