Fanów przybywa choćby na oficjalnym profilu skoczka na Facebook'u. Obecnie jest ich ponad 570 tys. Piotr Żyła nadal jednak nie zauważa wyraźnych efektów swojej popularności. Jak przyznaje, chodzi własnymi ścieżkami, więc reakcje mijanych ludzi widzi tylko na stacjach paliw czy w sklepie. Zwycięzca zawodów w Oslo myśli przede wszystkim o treningach. Do ich rozpoczęcia pozostało już niewiele czasu.
- Byliśmy w Egipcie, gdzie sporo się ruszaliśmy. Z Maćkiem chodziliśmy na fitness, graliśmy w tenisa czy w piłkę. Odkąd skończyła się zima regularnie chodzę na siłownię, spaceruję po górach, praktycznie cały czas jestem w ruchu - przyznaje 26-latek.
Możliwe, że Piotr Żyła pierwsze skoki na igelicie odda już 19 maja. - Wtedy Jasiu Szturc wraca na skocznię. Rozmawiałem z nim i myślę, że zdecyduję się skorzystać z tej możliwości. Pierwsze zgrupowanie kadry rozpocznie się natomiast 3 czerwca. Chciałbym już trochę poskakać, tęsknię za tym. Bez skoków nie mogę żyć - dodaje ulubieniec kibiców.