Anders Bardal: Wyniki z Kuusamo zawsze trzeba przyjmować z przymrużeniem oka

Według Andersa Bardala wyniki z Kuusamo nie są do końca miarodajne. Jak podkreśla, trzeba je przyjmować z przymrużeniem oka.

W tym artykule dowiesz się o:

Od początku sezonu Anders Bardal prezentuje raczej tendencję zniżkową. Choć pierwszy konkurs w Lillehammer mógł napawać optymizmem norweskich fanów skoków narciarskich (3. miejsce i skoki na odległości 98 i 101 m na obiekcie HS100), o tyle już w drugim uplasował się dwa oczka poza podium (134 oraz 134,5 m na skoczni HS138). Po triumfatorze sezonu 2011/2012 oczekiwano miejsca na pudle w fińskim Kuusamo. Na Rukatunturi (HS142) oddał jednak dwa nierówne skoki (128,5 i 135,5 m) i zajął odległe, jak na niego, 10. miejsce.

Norweg jednak nie przejmuje się zbytnio swoim startem w Finlandii. - To co się dzieje w Kuusamo zawsze trzeba przyjmować z przymrużeniem oka. Zwłaszcza przy często zmieniających się warunkach - twierdzi Bardal.

Przypomnijmy, w ubiegłym roku podczas inauguracyjnego konkursu w Kuusamo Anders wywalczył 11.pozycję, żeby pod koniec sezonu sięgnąć po kryształową kulę. Być może choćby dlatego Norweg zdaje się nie przejmować gorszym występem w Finlandii. Szczególnie, że czas spędzony w Finlandii nie był wypełniony wyłącznie sportem.

- Zgodnie z tradycją wzięliśmy tutaj lodową kąpiel. Były też sauna, jacuzzi na świeżym powietrzu i grill. Jak zawsze przyjemnie spędziliśmy czas - przyznaje Norweg.

Może właśnie takiego spokoju potrzebują nasi skoczkowie?

Komentarze (0)