Kamil Stoch wrócił do rywalizacji w Pucharze Świata, jednak jego występy w Sapporo nie spełniły oczekiwań. Skoki na 16. i 22. miejsce były słabsze niż podczas ostatnich treningów. Michal Doleżal, czeski szkoleniowiec Stocha, w rozmowie ze skijumping.pl przyznał, że wyniki mogły być lepsze.
Doleżal otwarcie wyznał, że pojawiają się chwile zwątpienia, ale razem ze Stochem starają się patrzeć na sytuację spokojnie. - Widzimy i wiemy, na co Kamila stać. On też zadaje sobie te pytania, ja też. Zawsze spokojnie patrzymy na sprawę, trzeba przemyśleć, porozmawiać i obrać kierunek, którym chcemy iść - podkreślił czeski szkoleniowiec.
Stoch nie jest zwolennikiem startów w Pucharze Kontynentalnym, ponieważ preferuje treningi. Doleżal podkreślił, że jeśli nie ma innego wyjścia, to starty w PK mogą być konieczne.
- Zawsze lepszy jest trening, ale jak nie ma wyjścia, to trzeba chyba - dodał trener.
Potwierdził również, że wybrał się ze Stochem na spokojny trening w Planicy.
- Skocznie były przygotowane, dużo drużyn tam trenuje. Zaczęliśmy pracę na małej skoczni, potem na dużej, w kierunku ustawienia fazy przejścia - przekazał, tłumacząc jednocześnie, że odbicie się zmieniło, zaś zgrupowanie ocenia pozytywnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos