- Dziś czułem się bardzo pewnie. Rzadko bywam tak pewny swoich skoków. Dlatego jestem rozczarowany, że nie wygrałem - przyznał Johann Andre Forfang w rozmowie z Viaplay po sobotnim (25.01) konkursie PŚ na mamucie w Oberstdorfie.
Norweg w drugiej serii skoczył aż 235 metrów, ale słabsze noty za styl zadecydowały o jego przegranej ze Słoweńcem Timim Zajcem (różnica wyniosła 5,1 pkt.).
Trener norweskiej kadry skoczków, Magnus Brevig, przyznał się do błędu. - Z perspektywy czasu wiemy, że w serii finałowej powinniśmy obniżyć belkę Forfangowi - stwierdził szkoleniowiec przed kamerami Viaplay.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dementuje. "Muszę zmienić to, co jest na Wikipedii"
Forfang uzyskał najlepszą odległość w konkursie, ale fatalne oceny sędziowskie za styl (dwa razy po 16,0 i 15,5 pkt., łącznie 47.5 pkt.) z powodu lądowania na dwie nogi z przysiadem sprawiły, że to Zajc został zwycięzcą.
Reakcja zawodnika z Norwegii zaraz po skoku, kiedy chwycił się za twarz, była bardzo wymowna (patrz wideo poniżej).