Cuda w II serii. Nawet Granerud mówił, że powinien wygrać Polak

Getty Images / PAP / Na zdjęciu: Dawid Kubacki i Sandro Pertile
Getty Images / PAP / Na zdjęciu: Dawid Kubacki i Sandro Pertile

O tym, że pogoda na Wielkiej Krokwi będzie grała główną rolę, wiedziano kilka dni wcześniej. Mimo to, w finałowej serii konkursu zdecydowano się puścić lidera Pucharu Świata, Dawida Kubackiego, na stracenie. Zdziwiony był nawet Halvor Egner Granerud.

To był rok 2023. 15 stycznia w Zakopanem od rana wiało tak mocno, że mało kto wierzył, że tego dnia na Wielkiej Krokwi (HS140) uda się oddać choćby jeden skok. Odwołano serię próbną i wszystko wskazywało na to, że do konkursu indywidualnego nie dojdzie. A jednak...

Choć warunki nie rozpieszczały, wiatr zmieścił się w ustalonych przez jury korytarzach i zdecydowano się na rozegranie zawodów na skoczni im. Stanisława Marusarza. Pewne było tylko jedno - trzeba było wyciągnąć dobry los na tej loterii, żeby liczyć na jakikolwiek sukces podczas niedzielnego konkursu.

Ta sztuka reprezentantom Polski udała się tylko w małej części - lider Pucharu Świata, Dawid Kubacki skoczył w pierwszej serii 137,5 metra w bardzo trudnych warunkach i na półmetku wyprzedzał swojego największego rywala w walce o Kryształową Kulę, Halvora Egnera Graneruda aż o 15,8 punktu. Nad drugim Janem Hoerlem Polak miał 8,7 punktu przewagi. Słowem - wszystko, żeby wygrać.

ZOBACZ WIDEO: Wystarczyło jedno zdjęcie. Polska gwiazda rozgrzała do czerwoności

Wszystko... oprócz szczęścia. W finałowej serii przede wszystkim Polacy, Kamil Stoch i Kubacki właśnie, trafili na najgorsze warunki w całej stawce. A między nimi skakali przecież jeszcze Stefan Kraft czy Granerud, którym wiatr nie przeszkadzał wcale - Austriak złapał znakomite noszenie i skoczył aż 145,5 metra, obejmując prowadzenie. Po chwili Norweg również trafił na dobre warunki, skoczył 141 metrów.

A co z liderem, Dawidem Kubackim? Sędziowie chwilę go przetrzymali na górze skoczni, a Borek Sedlak zapalił zielone światło w momencie, w którym nie powinno się to wydarzyć. No, ale wtedy nie pozostało już nic innego, jak ruszyć w dół rozbiegu. Efekt beznadziejnych warunków? 124 metry i porażka z triumfującym w zawodach Granerudem o 1,1 punktu.

- Chciałbym kogoś pozdrowić... - rzucił wściekły Kubacki przed kamerami Eurosportu. Było widać, że emocje mocno targają naszym zawodnikiem. Wściekłość była ogromna. Po chwili dodał jednak: - Nie dobra, nie będziemy tego komentować. Było ciężko. Wydaje mi się, że skok był całkiem porządny, no ale nie trafiłem z warunkami, bywa w tym sporcie. Przykro mi jest bardzo, ale co zrobić.

Zaskoczenia decyzją jury nie krył także zwycięzca wspominanego konkursu. Zdaniem Graneruda zielona linia, oznaczająca rezultat dający prowadzenie, przy skoku Kubackiego powinna być umiejscowiona znacznie bliżej, niż na 125. metrze. - Jest mi szkoda Dawida. Powinien wygrać - skwitował w rozmowie z Eurosportem norweski skoczek.

- Jest to absolutnie normalna sytuacja w zawodach. Takich sytuacji mamy dziesiątki w sezonie. Niestety, czasem jest tak, że masz szczęście, a czasami tego szczęścia nie masz. Nie mamy wpływu na to, co wydarzy się już po zapaleniu zielonego światła - tłumaczył się z kolei Sandro Pertile - zdaniem większości środowiska, zupełnie nieudolnie.

Scenariusz tamtych zawodów pisał ktoś o bardzo słabym poczuciu humoru. Mamy nadzieję jednak, że tegoroczne konkursy w Zakopanem odbędą się bez większych ekscesów pogodowych i sędziowskich - w piątkowych kwalifikacjach się udało.

Na sobotę zaplanowano pierwszy w tym sezonie konkurs drużynowy. Faworytami oczywiście będą bezkonkurencyjni w Pucharze Narodów Austriacy. O podium walczyć powinni Norwegowie i Słoweńcy. Zagadką pozostaje forma Niemców.

Jeśli chodzi o Polaków, piątkowe skoki w kwalifikacjach były w miarę równe, a najlepiej prezentował się lider naszej kadry, Paweł Wąsek, który zajął 7. miejsce. Oprócz niego w drużynówce wystąpią Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Aleksander Zniszczoł.

Konkurs drużynowy zaplanowano na godzinę 16:15. Relację tekstową LIVE z zawodów w Zakopanem przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Komentarze (3)
avatar
Fori2889
43 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polaczki dziś wejdą do 2 serii? Bo nie wiem co obstawiać 
avatar
Yosiek
2 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Nie długo przed każdym konkursem będziemy czytać kilku stronicowe artykuły jak to wygrywał Adam małysz 25 lat temu... Taki poziom dziennikarstwa :/:/:/ 
avatar
piotr9990
3 h temu
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
No tak najlepiej zwalacie na sędziów porażka boli