Turniej Czterech Skoczni do samego końca budził ogromne emocje. Wszystko dlatego, że kwestia zwycięstwa rozstrzygnęła się dopiero w ostatnim skoku. Największym pechowcem został Stefan Kraft, który nie zdołał wywalczyć drugiego Złotego Orła w karierze. Triumfatorem tej edycji został jego rodak Daniel Tschofenig.
Najlepszym z Polaków był Paweł Wąsek, który uplasował się na bardzo dobrej, ósmej lokacie. Szansy na pokazanie swoich możliwości nie miał za to Kamil Stoch. Utytułowany zawodnik nie prezentował najwyższej formy, ale też nie odbiegał poziomem od reszty naszych zawodników. Postanowił jednak wybrać indywidualne treningi pod okiem swojego trenera Michala Doleżala.
Celem 37-latka jest powrót do formy na Puchar Świata w Zakopanem, który odbędzie się w dniach 18-19 stycznia. W rozmowie z TVP Sport o efektach treningów opowiedział Thomas Thurnbichler. Szkoleniowiec polskiej kadry zdradził, że Stoch skakał na mniejszej skoczni w Zakopanem i spisywał się "naprawdę nieźle".
ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży
Później przytrafiły się jednak problemy zdrowotne. - Niestety miał problemy z brzuchem, z żołądkiem, więc nie wiem, na ile – i czy w ogóle – był gotów skakać. Na pewno po powrocie znów skontaktujemy się z Michalem, żeby mieć aktualną wiedzę - powiedział Thurnbichler.
Mimo trudności Stoch z pewnością nie zrezygnuje z walki o miejsce w składzie na nadchodzące zawody. Jego występ w Pucharze Świata zapewne będzie zależny od wyników w mistrzostwach Polski, które odbędą się 11 stycznia. A, jak podkreślał Doleżal, Kamil skaczący bez presji nadal może rywalizować na najwyższym poziomie.