We wrześniu Piotr Żyła przeszedł artroskopię kolana, przez co rozpoczął starty w Pucharze Świata w skokach narciarskich z opóźnieniem. Pojechał dopiero na trzeci weekend cyklu. Jednak niemal bez przerwy dwukrotny mistrz świata spisuje się poniżej oczekiwań.
Punktował zaledwie czterokrotnie, z czego trzy razy znajdował się pod koniec trzeciej dziesiątki. Wyjątkiem był drugi konkurs w Engelbergu, gdzie zajął 17. miejsce. Jego występy w Turnieju Czterech Skoczni są niestety jeszcze gorsze.
W trzydziestce Żyła znalazł się tylko raz. W Garmisch-Parktenkirchen zajął 29. miejsce, ale głównie dlatego, że jego rywal z pary był jeszcze słabszy. W niedzielnym konkursie w Bischofshofen skoczył dopiero 121 metrów i uplasował się dopiero na 48. pozycji. Widać, że przeżywa ogromny kryzys.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii
- Potrzebuję sobie dychnąć trochę, bo gdzieś się przegrzał system - powiedział Żyła w rozmowie z reportem Eurosportu Kacprem Merkiem.
Dziennikarz zapytał się go o wagę, bowiem przed sezonem Żyła był nienaturalnie chudy. Skoczek potwierdził, że waga wróciła, a także że nie ma problemów ze sprzętem.
Z czego więc biorą się słabe skoki Żyły?
- Głównie chyba mental padł. Za tym idzie wszystko - podsumował brutalnie dwukrotny mistrz świata.