W piątek w Lillehammer odbył się pierwszy konkurs nowego sezonu PŚ w skokach narciarskich. Na inaugurację 11 reprezentacji stanęło do rywalizacji w zmaganiach drużyn mieszanych. W tym gronie znaleźli się oczywiście Polacy, którzy uplasowali się na 7. lokacie.
Najlepszym punktem był Paweł Wąsek. 25-latek w pierwszej rundzie uzyskał 130 metrów, a w drugiej poprawił się o 2,5 metra. Potwierdził tym samym solidną dyspozycję z treningów, ale też z okresu przygotowawczego. Nie dziwi więc, że po konkursie Polak był zadowolony ze swojej postawy.
- Bardzo fajny dzień dla mnie. Tak chciałem zacząć - dobrymi skokami, które będą mi sprawiały radość i to się udało - stwierdził Wąsek w rozmowie z Eurosportem. - Cieszę się, że te skoki dzisiaj tak wyglądały. Może poza pierwszym (na treningu, red.), ale reszta była na fajnym poziomie i dała mi frajdę - dodał po chwili.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Wąsek jest typowany na lidera polskiej drużyny w kolejnych miesiącach. Jego piątkowa postawa potwierdziła przypuszczenia, które rozbudził koniec poprzedniego sezonu, ale przede wszystkim lato w wykonaniu 25-latka. Polak okazał się bowiem najlepszy w cyklu Letniego GP w skokach narciarskich.
Nasz zawodnik o potwierdzenie dobrej dyspozycji powalczy z pewnością w pierwszym konkursie indywidualnym. Ten odbędzie się już w sobotę 23 listopada. O 14:45 odbędą się kwalifikacje, w których oprócz Wąska wystąpią Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł i Maciej Kot. Początek pierwszej serii zaplanowano z kolei na 16:00.