Wpadka w Garmisch-Partenkirchen. Sytuację ratowały dzieci

PAP/EPA / ANNA SZILAGYI / Na zdjęciu: Andreas Wellinger
PAP/EPA / ANNA SZILAGYI / Na zdjęciu: Andreas Wellinger

Podczas kwalifikacji do drugiego konkursu Turnieju Czterech Skoczni zawodnicy zostali narażeni na dodatkowy wysiłek. W Garmisch-Partenkirchen doszło do awarii windy. Skoczkowie musieli pokonać ponad 300 schodów, a w noszeniu sprzętu pomagały dzieci.

"Ordnung" to coś, z czego przez lata słynęli Niemcy. Jednak w trakcie kwalifikacji w Garmisch-Partenkirchen zamiast wspomnianego porządku zapanował - jak nazwał to "Bild" - chaos.

"Kuriozum w Garmisch. Ponieważ winda, którą zawodnicy dostają się na górę skoczni, zepsuła się, Wellinger i spółka musieli wchodzić po schodach" - informuje niemiecki tabloid.

Jak podaje portal tag24.de, skoczkowie mieli do pokonania 332 stopnie, a do ratowania sytuacji zaangażowane zostały dzieci z miejscowego klubu. "Pomagały skoczkom w noszeniu sprzętu" - czytamy na tag24.de.

ZOBACZ WIDEO: "Coraz trudniej". Pokazała, jak trenuje w ciąży

Wspomniany Andreas Wellinger, zwycięzca pierwszego konkursu Turniej Czterech Skoczni  w Oberstdorfie, przyznał, że nieplanowany "spacer" zrobił na nim duże wrażenie. - Na górze byłem "niebieski" - stwierdził cytowany przez niemieckie media.

Zwycięzcą kwalifikacji został Anze Lanisek (134 m). Wprawdzie Wellinger skoczył o pięć metrów dalej, ale ustąpił Słoweńcowi o 1,5 pkt. Do konkursu awansowało czterech Polaków - Kamil Stoch (22. miejsce), Aleksander Zniszczoł (23.), Dawid Kubacki (30.) oraz Piotr Żyła (50.).

Noworoczne zawody w Garmisch-Partenkirchen rozpoczną się o godz. 14.00. Półtorej godziny wcześniej wystartuje seria próbna.

Czytaj także: Nareszcie przełom u Polaków? Thurnbichler zapowiada niespodziankę
Czytaj także: "A nie słychać?". Stoch nie krył rozgoryczenia po kwalifikacjach

Komentarze (0)