Kapitalny jeden skok Kubackiego. Ale co zrobił Żyła?!

Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Stefan Kraft wygrał niedzielny konkurs w Engelbergu. Drugie miejsce zajął Jan Hoerl, a na trzeciej lokacie uplasował się Pius Paschke. Do drugiej serii awansowało dwóch Polaków, a ostatecznie najlepszy z nich był Dawid Kubacki.

W niedzielę pojawiła się kolejna okazja do przełamania fatalnej passy polskich skoczków narciarskich. Dzień wcześniej punktowało zaledwie dwóch naszych reprezentantów. W konkursie wzięło udział pięciu Biało-Czerwonych, a więc w porównaniu z sobotą, jeden więcej. Kilkadziesiąt minut wcześniej w kwalifikacjach bardzo dobrze spisał się Piotr Żyła, który zajął ósmą lokatę.

W Engelbergu od piątku zawodnicy musieli zmagać się z wiatrem w plecy. Co więcej, jego prędkość była nierówna, przez co niektórzy trafiali na warunki, które praktycznie uniemożliwiały oddać dobre skoki. Zawody rozpoczęły się z 18. belki startowej, a jako pierwszy z Polaków zasiadł na niej Maciej Kot, który wylądował na 127 metrze. To jednak nie wystarczyło do awansu do drugiej serii.

Aż pięć i pół metra bliżej skoczył Paweł Wąsek. 24-latek miał jednak dodane do swojej noty aż 8,5 punktu więcej, przez co uplasował się tuż nad swoim rodakiem. Chwilę później z progu wybił się Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski miał bardzo trudne warunki, ale pomimo tego pofrunął 126 metrów i szybko zapewnił sobie miejsce w najlepszej 30.

ZOBACZ WIDEO: Mistrz świata juniorów wpuścił nas do swojego warsztatu. Ujawnił, jak upamiętnił zmarłego kolegę

Jako pierwszy od rywali odskoczył Junshiro Kobayashi. Japończyk uzyskał 136,5 metra i objął prowadzenie z notą 150,5. Niedługo po nim z rozbiegu zjechał Dawid Kubacki. Mistrz świata z Seefeld wylądował dwa metry dalej, ale przy korzystniejszych warunkach, dlatego w ostatecznym rozrachunku stracił do młodszego rywala 1,6 "oczka".

Jako ostatni z Biało-Czerwonych swoją próbę oddał Żyła. 36-latek jednak nie powtórzył swojego wyczynu z kwalifikacji. Tym razem skoczył 127,5 metra, co w tym momencie uplasowało go jako czwartego oczekującego na awans do drugiej serii. Ostatecznie, podobnie jak w sobotę, znalazło się w niej dwóch Polaków.

Niespodziewanie słabo spisał się Timi Zajc, który kilkadziesiąt minut wcześniej zajął drugie miejsce. Słoweniec nie znalazł się w najlepszej 30. Na prowadzeniu za to po pierwszej serii był Jan Hoerl, który skoczył 141 metrów. 150 centymetrów bliżej wyładował drugi Karl Geiger. Trzecie miejsce z kolei zajmował Pius Paschke. Niemiec uzyskał taką samą odległość, jak Austriak.

Druga seria od początku stała na wysokim poziomie, a skoczkowie skakali w okolicach 130 metrów. Dokładnie taką odległość uzyskał Kamil Stoch, co pozwoliło mu zajmować drugie miejsce tuż po swojej próbie. Chwilę później aż 138 metrów skoczył Manuel Fettner, ale miał ogromne problemy przy lądowaniu, przez co stracił sporo punktów. Po pierwszych dziesięciu zawodnikach prowadził za to Ren Nikaido.

Japończyka wyprzedził Halvor Egner Granerud, który pofrunął 131,5 metra, czyli 100 centymetrów dalej od dotychczasowego lidera. Bardzo dobrym skokiem popisał się Anze Lanisek. Słoweniec po pierwszej serii zajmował 15. miejsce, ale 137 metrów uzyskane w drugiej, pozwoliło mu się przesunąć o sześć lokat.

Chwilę po nim 132 metry skoczył Dawid Kubacki. To oznaczało w tamtym monecie czwartą pozycję. Polak zakończył zmagania na 14. miejscu, co jest najlepszym wynikiem w sezonie. Po 20 skoczkach na prowadzeniu znajdował się Lovro Kos, który wylądował na 135 metrze i 50 centymetrze. Tym samym wyprzedził swojego rodaka o 2,3 punktu.

Michael Hayboeck oraz Johann Andre Forfang nie zagrozili prowadzącym Słoweńcom. Zbliżył się do nich Ryoyu Kobayashi, a rozdzielił ich Marius Lindvik. Świetny skok z kolei oddał Gregor Deschwanden. Szwajcar przed swoją publicznością uzyskał 137 metrów i objął prowadzenie. Po tej próbie postanowiono obniżyć rozbieg.

To jednakże nie przeszkodziło Kraftowi, który skoczył aż 142 metry i został liderem, wyprzedzając kolejnego zawodnika o 18,6 punktu. Na to nie zdołali odpowiedzieć Andreas Wellinger, Pius Paschke, Karl Geiger oraz Jan Hoerl. To oznaczało, że lider Pucharu Świata wygrał kolejny konkurs w sezonie. Jego rodak zajął drugą lokatę, a trzeci zawody zakończył sobotni tryumfator.

Wyniki niedzielnego konkursu w Engelbergu:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćPunkty
1. Stefan Kraft Austria 135.0/142.0 327.9
2. Jan Hoerl Austria 141.0/139.0 323.9
3. Pius Paschke Niemcy 141.0/140.0 320.1
4. Karl Geiger Niemcy 139.5/137.0 316.3
5. Andreas Wellinger Niemcy 136.0/134.0 311.1
6. Gregor Deschwanden Szwajcaria 138.5/137.0 309.3
7. Lovro Kos Słowenia 138.0/135.5 306
8. Marius Lindvik Norwegia 139.0/134.0 304.4
9. Anze Lanisek Słowenia 131.0/137.0 303.7
10. Ryoyu Kobayashi Japonia 134.0/135.5 301.9
14. Dawid Kubacki Polska 138.5/132.0 290.8
23. Kamil Stoch Polska 126.0/130.0 283.1
34. Piotr Żyła Polska 127.5/ 132.3
36. Paweł Wąsek Polska 121.5/ 128.6
37. Maciej Kot Polska 127.0/ 128.5

Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą 29 grudnia w Oberstdorfie o godz. 17:15. Dzień wcześniej zostaną przeprowadzone kwalifikacje. Będzie to inauguracja 72. Turnieju Czterech Skoczni.

Czytaj także:
Kiedyś prowadzili Polaków do wielkich sukcesów. Teraz możemy zazdrościć Niemcom
Kibice myśleli, że to żart. Kuriozalna dyskwalifikacja Polaka

Komentarze (15)
avatar
starszy_1
17.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przecież nawet skok po parówkę przegrali. 
avatar
Don von Jon
17.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
@Albert 1: Gamoń! 
avatar
Albert 1
17.12.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gdyby skoczkowie mieli odrobinę honoru to wrócili by do kraju i przestali kompromitować Polskę i Polaków. Ale to górale liczą się tylko dudki. Honoru brak 
avatar
SailorRipley39
17.12.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tajner zaorał tą dyscyplinę, która była naszą najmocniejszą w sportach zimowych. "Dekarz" dokonał już tylko wykańczających szlifów na tym zrównanym z ziemią sportem. To jest wstyd i kompromitac Czytaj całość
avatar
Don von Jon
17.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chłopaki nie mają nic lepszego do roboty więc skaczą!Najlepsze czasy już jednak za nimi!Nie zmienia to faktu, że trzeba mieć do nich ogromny szacunek szczególnie do Kamila!3 razy złota na IO ni Czytaj całość