Kamil Stoch na Turnieju Czterech Skoczni zasygnalizował wzrost formy. Trzykrotny indywidualny mistrz olimpijski wprawdzie nie stanął na podium w żadnym z konkursów niemiecko-austriackiej imprezy, ale jego skoki były porównywalne i stały na dobrym poziomie.
- Kroczek po kroczku - mówił Stoch (ukończył TCS na 5. miejscu) po jednym ze swoich udanych występów. Zdaniem Martina Schmitta, takie podejście reprezentanta Polski świetnie rokuje na dalszą część sezonu.
- Stoch, w końcu triumfator TCS w przeszłości, zdawał sobie sprawę z tego, że nie skacze po zwycięstwo w całym turnieju. Przez cały czas solidnie pracował i stabilizował się na swoim obecnym poziomie. To z pewnością przyniesie efekty w najbliższych tygodniach - ocenił legendarny niemiecki skoczek, trzykrotny medalista olimpijski, w rozmowie z portalem n-tv.de.
Ekspert telewizji Eurosportu podkreślił, że "Rakieta z Zębu" nie popełniła błędu Karla Geigera. Lider kadry Niemiec nie poradził sobie z presją i w trakcie TCS zaczął ingerować w wypracowany wcześniej system, co zakończyło się dla niego fatalnie (zajął dopiero 23. miejsce w klasyfikacji końcowej).
- Gdyby oczekiwania Kamila były tak wysokie jak Karla, to on też musiałby próbować coś zmieniać w swoim systemie oddawania skoku. Czy wówczas skończyłoby się to dla niego tak dobrze? Wątpię w to! - podsumował 44-letni Schmitt, dodając że Stoch mógł się odbudować również dzięki temu, iż presję wyniku ściągnął z niego znakomity Dawid Kubacki.
Zobacz:
Ależ wieści dla kibiców przed PŚ w Zakopanem. To rzadkość
Apoloniusz Tajner odsłonił kulisy wyboru Thurnbichlera
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie