Wydawało się, że oficjalne wyniki zawodów są już zaliczone i nagle jak grom z jasnego nieba pojawiła się informacja o dyskwalifikacji Halvora Egnera Graneruda, który w sobotnim konkursie PŚ w skokach narciarskich w Ruce minimalnie przegrał walkę z reprezentantami Polski o podium i zajął 5. miejsce.
Pierwszy komunikat mówił tylko o dyskwalifikacji Norwega za nieprzepisowy kombinezon. Później, w mediach społecznościowych, Granerud wyjaśnił dokładnie, dlaczego jego sprzęt nie przeszedł kontroli. Powód jest kuriozalny.
"Dyskwalifikacja spowodowana była zbyt dużą przepuszczalnością powietrza w kombinezonie pomiędzy jego tylną, a przednią częścią. To nie dało mi przewagi, ale jednak nie spełniało regulaminu" - napisał na swoim profilu na Twitterze norweski skoczek.
ZOBACZ WIDEO: Wysłał SMS. On przewidział zwycięstwo Polaków
Tym samym nie po raz pierwszy w skokach narciarskich mamy kuriozalną sytuację, bowiem dochodzi do dyskwalifikacji sprzętowej u skoczka za element, który i tak - jak twierdzi sam zainteresowany - nie pomagał mu.
W tym sezonie to już trzecia gwiazdka skoków narciarskich zdyskwalifikowana za nieprzepisowy kombinezon. W Wiśle, na inaugurację Pucharu Świata, kontroli nie przeszli obrońca kryształowej kuli Japończyk Ryoyu Kobayashi oraz trzykrotny mistrz olimpijski Kamil Stoch.
W sobotnim konkursie PŚ w Ruce wygrał Anze Lanisek przed Stefanem Kraftem i Piotrem Żyłą. Dawid Kubacki był czwarty.
Zobaczcie wpis po dyskwalifikacji Graneruda:
Todays DSQ was because of to big disparity in how much air went through the suit front/back.
— Halvor E Granerud (@HGranerud) November 26, 2022
Ca 50 l/min front and 70l/min in the back.
That’s not an advantage, but outside the guidelines…
Zobacz także:
Apoloniusz Tajner zachwycony tym elementem u Piotra Żyły
Czapki z głów! Jest nagranie z fenomenalnego lotu Żyły