Reprezentanci Polski zdominowali rywalizację w Letnim Grand Prix w skokach narciarskich w Wiśle. Pierwszy konkurs zakończył się wygraną Dawida Kubackiego przed Kamilem Stochem, a w drugim wygrał Stoch, drugi był Kubacki, a trzeci Jakub Wolny. To optymistyczny sygnał pokazujący, że zawodnicy dobrze dogadują się z trenerem Thomasem Thurnbichlerem.
Tak dobre wyniki nie oznaczają, że Polacy zdominują rywalizację zimą. Był to pierwszy sprawdzian formy, a dodajmy, że do Wisły nie przyjechało wielu czołowych zawodników. Jednak szkoleniowiec i zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że wymagania wobec nich są wysokie.
Mówi o tym też prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Adam Małysz. - Przez jakiś czas byliśmy wielką potęgą, zdarzało się nam wygrywać Puchar Narodów, więc chcielibyśmy na ten tron wrócić - powiedział były skoczek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
Po ostatnim nieudanym sezonie Polacy chcą na stałe wrócić do ścisłej światowej czołówki. Jednak nie jest to jedyny cel, jaki postawiono przed reprezentacją.
- Trzeba pociągnąć przede wszystkim młodych, żeby zaczęli regularnie punktować w Pucharze Świata, tak jak robił to choćby Paweł Wąsek w ubiegłym sezonie. A zawodnikom starszym należy przywrócić świeżość i doprowadzić do tego, żeby znów cieszyli się skokami - dodał Małysz.
Czytaj także:
Wiadomo, co z występem polskich skoczków w kolejnym konkursie. Trener zdradził plany
Mundial krzyżuje plany skoczków. Konkurs Pucharu Świata o kuriozalnej porze