Na całym świecie odnotowano już (stan na 10 kwietnia, godz. 10:00) 1,6 mln przypadków zakażenia koronawirusem. Coraz więcej osób włącza się w pomoc w zwalczaniu pandemii.
W ostatnich dniach na jednym ze szwedzkich serwisów aukcyjnych pojawił się numer startowy Armanda Duplantisa z mityngu Copernicus Cup, podczas którego 20-latek ustanowił rekord świata w skoku o tyczce.
Pamiątka sprzedała się za 30 tys. koron (około 12,5 tys. złotych). Cały dochód przeznaczony zostanie na inicjatywę powstałą, aby pomagać osobom znajdującym się w trudnej sytuacji bądź w grupie ryzyka.
Aktualnie Duplantis przebywa w Stanach Zjednoczonych. Przyznał, że myślał o powrocie do Szwecji, ale uznał to ostatecznie za zbyt niebezpieczne. Póki co szlifuje formę w swoim domu.
- Zawsze to kompromis. Jak szybko odważysz się biec i jak wysoko odważysz się skoczyć, nie ryzykując przy tym wylądowania w ścianie? (...) Skoczyłem tutaj 5,25 m, gdy miałem 15 lat i od tamtej pory nie ustanowiłem nowego rekordu w ogrodzie.
20-latek zapewnił, że kiedy ogłoszony zostanie termin pierwszych zawodów, będzie na nie odpowiednio przygotowany. Szwed myśli także o zorganizowaniu rywalizacji na odległość z Samem Kendricksem i Renaudem Lavillenie, którzy również mają skocznie w swoich domach.
Czytaj także:
- Stany muszą być Zjednoczone. Jak Tomek walczy w USA z zarazą
- Michał Haratyk ostro krytykuje polski rząd. "Ważniejszy termin wyborów. To kpina ze społeczeństwa"
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Małachowski opowiedział o treningach w kwarantannie. "Nie ma odpuszczania. Chcę się przygotować do IO"