- Mogę podziękować Bogu za to, w jakim miejscu jestem, a w jakim byłem. Moim celem na ten sezon było skończyć go i być zdrowym. To było jedynie założenie - mówi Łukasz Kaczmarek, którego historia będzie inspiracją dla wielu siatkarzy, którzy walczyli z urazami i nie poddali się. - Wiadomo, że jeśli jest się w takiej drużynie jak ZAKSA to gra się o mistrzostwa i medale. To była dla mnie sprawa drugorzędna, bo chciałem po prostu być zdrowy. Piękniejszego powrotu nie mogłem sobie wyobrazić, bo kończę zdrowy, z trzema tytułami i asem na wagę zwycięstwa w Lidze Mistrzów - dodaje.
Wpisz przynajmniej 2 znaki