W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywający: Paweł Zagumny (ONICO AZS Politechnika Warszawska) [1]*
Mistrz świata debiutuje w tegorocznej antyszóstce po fatalnym występie w meczu przeciwko AZS Częstochowa. Warszawiacy przegrali to spotkanie 1:3 i sporo winy za ten wynik powinien wziąć na siebie właśnie rozgrywający. Nie jest to pierwszy mecz, kiedy jego wybory w końcówkach są fatalne, a piłki wystawiane źle i w sposób nie dający zbyt wielu szans atakującym. Nawet przy dobrym przyjęciu miał problemy z gubieniem bloku i z dokładnością wystaw. Był najsłabszym elementem stołecznego zespołu. Na pewno po tak doświadczonym zawodniku i jednym z najlepszych na świecie na swojej pozycji można spodziewać się znacznie więcej.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
Atakujący: Bartosz Janeczek (BBTS Bielsko-Biała) [1]*
Niewielu bielszczan można pochwalić za mecz gładko przegrany u siebie z zespołem z Olsztyna, ale zganić należy przede wszystkim atakującego. Ten doświadczony zawodnik skończył zaledwie jeden atak na siedem i jeszcze w pierwszym secie opuścił boisko. Ma na koncie jeden blok i jedną zepsutą zagrywkę na trzy wykonane. Zakończył spotkanie z dorobkiem dwóch punktów i ujemnym ratio.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
Środkowy: Bartosz Gawryszewski (Lotos Trefl Gdańsk) [1]*
Cała drużyna z Trójmiasta nie zaliczy wyprawy do Bełchatowa do udanych. Gdańszczanie tylko w jednym secie tak naprawdę nawiązali walkę, ale nie wykorzystali sześciu piłek setowych. Zawodnikiem, który przez dwa sety nie zaznaczył swojej obecności choćby punktem, był Bartosz Gawryszewski. Środkowy snuł się po boisku, nie dostawał piłek od Michała Masnego, bowiem przyjęcie zespołu było bardzo słabe, ale nie dał od siebie nic w bloku. Zupełnie nie potrafił odczytywać intencji rywali ani kierunków ich ataków. Ostatecznie w trzeciej partii skończył dwie piłki i to cały jego dorobek. Doświadczony środkowy nie pokazał nawet ułamka swoich umiejętności na parkiecie przeciwko PGE Skrze.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
Środkowy: David Smith (Cerrad Czarni Radom) [2]*
Cerrad Czarni Radom pojechali do jaskini rzeszowskiego lwa i dostali srogą lekcję siatkówki zakończoną w trzech setach. W tym trudnym meczu nie błyszczał David Smith, zresztą to jego kolejne słabe spotkanie. Tym razem jednak ani razu nie zablokował rywala. Był zupełnie bezproduktywny na środku siatki, zwłaszcza, że od swojego rozgrywającego dostał tylko jedną piłkę przez dwa sety. Trochę dziwi słaba postawa tego siatkarza, bo w końcu występuje w reprezentacji USA i zdobył z nią tego lata brązowy medal igrzysk olimpijskich. Może po prostu na aklimatyzację w PlusLidze potrzebuje więcej czasu.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
Przyjmujący: Rafał Sobański (GKS Katowice) [1]*
Przyjmujący GKS-u Katowice w meczu z MKS-em Będzin dostał szansę na dłuższe zaprezentowanie swoich umiejętności na parkiecie, ale nie do końca ją wykorzystał. Słabo spisał się w przyjęciu. Aż 33 razy musiał przyjmować zagrywki rywala i popełnił przy tym jeden błąd. Jednak tylko 30 proc. tych piłek była dograna pozytywnie, a 6 proc. perfekcyjnie. W ataku wyglądało to nieco lepiej, bo na 17 prób siedem razy zapunktował, jednocześnie przy tym został aż cztery razy zablokowany. Dodajmy do tego pięć zepsutych zagrywek przy tylko jednym asie i już wiadomo, czemu zawodnik z tego występu na pewno nie może być zadowolony.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
Przyjmujący: Marcin Wika (Espadon Szczecin) [1]*
Siatkarze Espadonu Szczecin jak na razie nie mają w nowym sezonie powodów do radości. Pomimo teoretycznie nie najgorszego składu, nie mogą znaleźć recepty na wygraną (nie liczymy tu walkoweru). Przełamania nie było też w meczu przeciwko Cuprum Lubin. Szczecinianie przegrali 0:3, a z nie najlepszej strony pokazał się Marcin Wika. W drugim secie był bardzo skutecznym liderem drużyny, ale w pozostałych dwóch zagrał zdecydowanie słabiej. Trzeba przyznać, że siatkarz był celem zagrywek rywala, musiał sobie z nimi radzić aż 29 razy. Popełnił przy tym aż cztery błędy, 45 proc. piłek przyjął pozytywnie, a zaledwie 14 proc. perfekcyjnie. Skończył zaledwie 27 proc. ataków i chociaż dorzucił po punkcie blokiem oraz zagrywką, to mecz skończył z ujemnym bilansem.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
Libero: Piotr Gacek (Lotos Trefl Gdańsk) [2]*
Doświadczony zawodnik nie będzie dobrze wspominał meczu w Bełchatowie, tak jak reszta jego drużyny. Poza zaciętą, ale przegraną walką w drugim secie, reszta spotkania to bezapelacyjna dominacja rywali. Gacek nie był głównym celem bełchatowian w przyjęciu i starał się pomagać kolegom w tym elemencie. Nie wyszło mu to zbyt dobrze, bowiem na 18 serwisów nie przyjął perfekcyjnie ani jednego. Pozytywnie przyjął zaledwie pięć, a za całą resztą piłek trzeba było biegać. Dwa razy jego przyjęcie dostarczyło bezpośrednio punkt przeciwnikom. W obronie miewał przebłyski, ale stać go na zdecydowanie więcej.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki