Rozbiór Jastrzębskiego Węgla trwa w najlepsze. Karuzela transferowa PlusLigi - tydz. VIII

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za nami kolejny tydzień karuzeli transferowej w siatkarskiej ekstraklasie. Zobaczcie, którzy siatkarze postanowili zmienić barwy klubowe.

1
/ 3

Ekipę mistrza Polski oficjalnie opuścił Paul Lotman. Amerykański przyjmujący, który spędził na Podpromiu cztery lata, nie ukrywał, że chciałby znaleźć klub, gdzie miałby więcej szans na zaprezentowanie swoich umiejętności. W tym sezonie wystąpił bowiem zaledwie w 31 setach, dlatego zdecydował się na zmianę otoczenia. Lotman w przyszłym roku będzie bronił barw wicemistrza Niemiec, ekipy Berlin Recycling Volleys. [ad=rectangle] Jastrzębski Węgiel

Zdecydowanie najwięcej zmian w minionych siedmiu dniach dokonało się w czwartej ekipie minionych rozgrywek PlusLigi. Z pewnością pozytywną informacją jest fakt, że zakontraktowano następcę Roberto Piazzy, który przeniósł się do ligi greckiej. - Obecnie nie widzimy jeszcze w Polsce żadnego trenera, który mógłby objąć Jastrzębski Węgiel. Przygotowujemy sobie takiego człowieka, cieszymy się, że odnosi sukcesy, ale w tej trudnej sytuacji jest nam potrzebny inny szkoleniowiec. Myślę, że właśnie taki będzie. Oczywiście najpierw musi zaakceptować poziom budżetu, jaki będziemy posiadać - mówił Zdzisław Grodecki. Człowiekiem, który obejmie stery w Jastrzębskim Węglu okazał się 48-letni Mark Lebedew. Australijczyk miał już okazję pracować w klubie ze Śląska, pełniąc rolę trenera przygotowania atletycznego, gdy pierwszym szkoleniowcem był Roberto Santilli. Przez ostatnie lata trenował Berlin Recycling Volleys, z którym wywalczył trzy mistrzostwa Niemiec (2012, 2013, 2014) oraz doprowadził do brązowego medalu Ligi Mistrzów 2014/2015.

Australijczyk ponownie będzie pracował w klubie ze Śląska
Australijczyk ponownie będzie pracował w klubie ze Śląska

Mark Lebedew nie będzie miał łatwego zadania, bowiem ze względu na problemy finansowe głównego sponsora Jastrzębski Węgiel opuścili już Mateusz Malinowski, Dmytro Filippov, Denis Kaliberda, Alen Pajenk, Damian Wojtaszek, Guillaume Quesque, a decyzję o zakończeniu kariery podjął jeden z liderów, Krzysztof Gierczyński. Jakby tego było mało, w ostatnim czasie z klubem pożegnali się również Michał Łasko i Zbigniew Bartman. Obaj siatkarze przenieśli się do Chin.

Na pozycję atakującego szybko udało się znaleźć zastępcę. Miejsce Michała Łaski zajmie były zawodnik PGE Skry Bełchatów, Maciej Muzaj. 21-latek jest dopiero pierwszym siatkarzem, który zawitał do Jastrzębia-Zdroju.

Ekipa znad Brdy powoli kompletuje skład na następny sezon. Do rozgrywającego Murilo Radke, przyjmujących Wojciecha Ferensa i Jana Lesiuka, środkowego Mateusza Siwickiego dołączył Bartosz Krzysiek. 25-letni atakujący wcześniej reprezentował barwy Effectora Kielce. O miejsce w wyjściowym składzie bydgoskiej drużyny będzie rywalizował z Jakubem Jaroszem.

Budowę drużyny jako pierwsza zakończyła ZAKSA. Do szóstej drużyny minionego sezonu dołączył Korneliusz Banach, który w poprzednim sezonie występował w Młodej Lidze. Z klubem z Kędzierzyna-Koźla wywalczył srebrny medal w tych rozgrywkach. 21-latek grał na pozycji libero.

W nadchodzącym sezonie poszerzy się również grono kadry szkoleniowej. Po rocznej przerwie do Kędzierzyna-Koźla powraca Oskar Kaczmarczyk.

2
/ 3

Włodarze jednego z beniaminków udowodnili w poprzednim sezonie, że mają "nosa" do ściągania anonimowych siatkarzy. Tym razem zdecydowali się zakontraktować graczy z Estonii. Po tym, jak do Miedziowych dołączył Robert Taht, media obiegła informacja, że nie jest to jedyny zawodnik tego kraju, który zagra w Lubinie. Kontrakt z klubem podpisał również 30-letni przyjmujący Keith Pupart. Zawodnik ma na swoim koncie występy w lidze francuskiej oraz rodzimych rozgrywkach. Estoński zaciąg w Cuprum nie jest dziełem przypadku - szkoleniowcem tej reprezentacji jest Gheorghe Cretu.   AZS Politechnika Warszawska

Stołeczna drużyna co roku kompletuje skład praktycznie od zera, ale tym razem udało się jej zatrzymać kilku kluczowych zawodników. Choć Asseco Resovia zastanawiała się nad sprowadzeniem na Podpromie Michała Filipa, ostatecznie wyraziła zgodę na kolejny rok wypożyczenia. - Kiedy zaczynaliśmy budować skład na nowy sezon, przy pozycji atakującego nie zastanawialiśmy się ani chwili. Chcieliśmy, żeby Michał Filip został z nami. Jego przyszłość zależała jednak od macierzystego klubu. Resovia nie zdecydowała się ściągnąć Michała, mogliśmy więc rozpocząć negocjacje w sprawie nowego kontraktu i bardzo szybko osiągnęliśmy porozumienie - przyznała Jolanta Dolecka.

Inżynierowie podpisali kontrakty jeszcze z dwoma siatkarzami, związanymi z ekipą mistrza Polski. Umowę przedłużył 19-letni Bartłomiej Lemański. Dla środkowego miniony sezon był debiutanckim w PlusLidze i z pewnością może zaliczyć go do udanych. Podobnego zdania byli włodarze AZS-u. - Zależało nam, żeby zatrzymać tego siatkarza. Dysponuje on świetnymi warunkami fizycznymi. Jestem pewien, że za kilka lat będzie stanowić o sile reprezentacji Polski. Lemański ma 19 lat, a w sezonie 2014/2015 napsuł sporo krwi czołowym atakującym PlusLigi. Przyjmującym również, jego atutem jest bowiem nie tylko blok, ale i trudna, kąśliwa zagrywka - komentował Marcin Bańcerowski, wiceprezes klubu ze stolicy.

Zarówno Lemański, jak i Filip byli ważnymi ogniwami w Politechnice
Zarówno Lemański, jak i Filip byli ważnymi ogniwami w Politechnice

W Politechnice znaleziono również zastępcę Aleksandra Śliwki. Będzie nim 19-letni Paweł Halaba. - Paweł Halaba idealnie wpisuje się w naszą koncepcję. Jest młody, utalentowany i związany z Warszawą. Ten zawodnik grał już w naszych barwach. W sezonie 2013/2014 był liderem młodej Politechniki. Halaba ma bardzo duży potencjał. Nie przez przypadek znalazł się w reprezentacji Polski juniorów i w szerokim składzie kadry B. Liczymy, że z powodzeniem zastąpi w nowym sezonie Aleksandra Śliwkę - przyznał Marcin Bańcerowski.

Drugim atakującym Inżynierów pozostanie z kolei Paweł Mikołajczak, reprezentujący barwy stołecznej drużyny od 2014 roku.

Z Wojskowymi oficjalnie pożegnał się również Kamil Gutkowski. W chwili, gdy radomski klub potwierdził przyjście Radosława Zbierskiego, jasne było, że zawodnik musi szukać nowego pracodawcy. W tym roku 28-latek był szykowany do gry jako libero, choć zdarzało mu się występować również na jego nominalnej pozycji, jaką jest przyjęcie. Gutkowski nie był podstawowym siatkarzem Cerrad Czarnych Radom, dlatego zdecydował się przejść do drużyny, w której częściej będzie miał okazję do zaprezentowania swoich umiejętności. W nowym sezonie bronić będzie barw I-ligowego KPS-u Siedlce.

3
/ 3

Działacze klubu z województwa świętokrzyskiego byli aktywni w pierwszych tygodniach okienka transferowego, dzięki czemu mogą się pochwalić skompletowaniem niemal całej kadry. Jednym z ostatnich zawodników, pozyskanych przez Effector, jest Marcin Komenda. To 19-letni rozgrywający, mający za sobą naukę w SMS PZPS Spała. Został powołany do kadry juniorów, która we wrześniu weźmie udział w mistrzostwach świata w Meksyku. W kieleckim zespole o miejsce w pierwszej "szóstce" rywalizować będzie z innym młodym zawodnikiem, Michałem Kędzierskim. - Zespół mamy praktycznie już skompletowany. Każdy element w drużynie musi do siebie pasować. I tak też staramy się prowadzić politykę klubu w tym zakresie. Nie boimy się inwestować w młodych, zdolnych i ambitnych zawodników. Dwa lata temu zaryzykowaliśmy i podpisaliśmy kontrakt z Mateuszem Bieńkiem, o którym wtedy jeszcze nikt nie słyszał. Dziś serce rośnie w czasie meczów reprezentacji Polski, w której Mateusz wychodzi w pierwszej szóstce, że to właśnie Kielce dały mu szansę na rozwój i rozkwit jego siatkarskiej drogi - mówił Jacek Sęk.

Czy w Effectorze rozkwitnie kolejny talent na miarę Mateusza Bieńka?
Czy w Effectorze rozkwitnie kolejny talent na miarę Mateusza Bieńka?

Coraz mniej niewiadomych jest w ekipie ubiegłorocznego beniaminka. Postanowiono zatrudnić kolejnego środkowego, tym razem grono Tygrysów zasilił Mariusz Schamlewski, który w poprzednim sezonie występował w Ślepsku Suwałki. 24-latek wywalczył z tym klubem brązowy medal na zapleczu ekstraklasy.

W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że jedenasta drużyna PlusLigi zainteresowana jest rozgrywającym Australii, Harrisonem Peacockiem. - Przy odrobinie szczęścia, zagram w byłym klubie mojego trenera z reprezentacji. Umowa nie została jeszcze sfinalizowana, ale jesteśmy już blisko porozumienia - mówił 24-latek.

W ostatnim czasie drużynę spod Jasnej Góry opuściło aż 11 graczy. Jednym z tych, który otrzymał szansę na kontynuowanie swojej kariery w częstochowskim AZS-ie, jest Adrian Stańczak. Libero biało-zielonych otrzymał propozycję przedłużenia kontraktu i skorzystał z niej. W minionym sezonie Stańczak zagrał we wszystkich 30 meczach. Przyjmując 715 zagrywek, zanotował 30,6 proc. perfekcyjnego przyjęcia. W tym elemencie popełnił 68 błędów.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (6)
avatar
ppg47
28.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Jastrzębiu to grają związkowcy!  
bit
22.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
BBTS to wypada z rozgrywek. Robią z siebie tajemniczych magików.  
avatar
kibickibic
22.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co z RUCIAKIEM ?  
avatar
asport
22.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jest nadzieja że z dwójki młodych polskich rozgrywających Effectora (Kędzierski, Komenda) narodzi się dobry kandydat do kadry i konkurent dla Drzyzgi.  
avatar
stary kibic
22.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze, że choć Masny zostaje..