Siatkarskie święto na Podpromiu. Asseco Resovia Rzeszów z kompletem punktów

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: atakuje Klemen Cebulj
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: atakuje Klemen Cebulj
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów nie zepsuli święta kibicom, którzy po kilkuset dniach przerwy, ponownie zasiedli na trybunach hali Podpromie. Podopieczni Alberto Giulianiego pokonali Cerrad Enea Czarnych Radom 3:0.

Niedzielne spotkanie było siatkarskim świętem dla sympatyków Asseco Resovii Rzeszów. Po ponad pięciuset dniach przerwy, kibice ponownie zasiedli na trybunach hali Podpromie. Mimo że rywal do najsilniejszych nie należał, organizatorzy nie mogli narzekać na frekwencję. Nie zawiedli również siatkarze, którzy sięgnęli po komplet punktów. Na trzy "oczka" musieli jednak solidnie zapracować.

Przyjezdni w pierwszej partii przez długi czas grali zaskakująco skutecznie, nie pozwalając faworytowi na budowanie przewagi. Doskonale prezentowali się Rafał Faryna i Jose Ademar Santana, którzy napędzali grę Cerrad Enei Czarnych. Asseco Resovia dopiero w końcówce odskoczyła na trzy punkty (20:17). Zespół Jakuba Bednaruka chwilę później zdołał doprowadzić do remisu, jednak ostatnie słowo należało do Klemena Cebulj.

Zdecydowanie lepiej Pasy zaprezentowały się w kolejnej odsłonie, choć końcówka ponownie była emocjonująca. Na tle kolegów w dalszym ciągu wyróżniał się Klemen Cebulj, który imponował w każdym elemencie, poza zagrywką. Serwis był z kolei atutem Nicolasa Szerszenia. Francuski siatkarz polskiego pochodzenia, z linii 9. metra siał spustoszenie w szeregach rywali.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!

Do stanu 20:15 wszystko układało się dla rzeszowian doskonale i nic nie wskazywało na to, że kibiców ponownie czeka wojna nerwów. Tymczasem przy zagrywkach Daniela Gąsiora przyjezdni zmniejszyli straty do minimum, a chwilę później doprowadzili do remisu 23:23. W kluczowym momencie Rafał Faryna zepsuł jednak zagrywkę, a Nicolas szerszeń wyprowadził decydujący cios.

Po dwóch zaciętych bojach, trzeci set był już taki, jakiego oczekiwali kibice. Mimo niemrawego początku Pasy szybko zaczęły budować przewagę, wykorzystując dobre zagrywki Pawła Woickiego. Rzeszowianie w połowie partii prowadzili pięcioma punktami i z każdą kolejną akcją tylko powiększali dystans. Goście tym razem nie byli w stanie nawiązać skutecznej walki i przegrywając ostatecznie 14:25.

Asseco Resovia Rzeszów - Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:23, 26:24, 25:14)

Asseco Resovia: Muzaj, Kochanowski, Woicki, Szerszeń, Cebulj, Tammemaa, Zatorski (libero) oraz Krulicki, Deroo;

Cerrad Enea Czarni: Sadkowski, Kędzierski, Lemański, Berger, Faryna, Santana, Masłowski (libero) oraz Rusin.

MVP: Klemen Cebulj (Asseco Resovia)

Tabela PlusLigi:

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1
65
26
22
4
72:22
2
65
26
22
4
70:25
3
60
26
21
5
72:37
4
47
26
17
9
56:45
5
45
26
14
12
55:44
6
41
26
14
12
51:45
7
36
26
12
14
48:49
8
36
26
12
14
49:54
9
36
26
12
14
47:55
10
26
26
8
18
42:63
11
24
26
8
18
36:62
12
24
26
7
19
34:63
13
21
26
7
19
29:65
14
20
26
6
20
34:66

Czytaj także: Kolejne polskie starcie w Japonii. Michał Kubiak zrewanżował się ekipie Bartosza Kurka Emocji więcej niż się spodziewano. PGE Skra Bełchatów męczyła się ze Stalą Nysa

Źródło artykułu: