Podczas mistrzostw Europy polskie siatkarki pokonały Ukrainki 3:1 i zagrają w ćwierćfinale. Rywalkami naszych zawodniczek będą Turczynki. Występ Polek nie był zachwycający i już wiadomo, że w kolejnym spotkaniu trzeba będzie zagrać dużo lepiej.
Malwina Smarzek, w rozmowie z Polsatem Sport, przyznała, że jeszcze niedawno wynik mógł być inny. - Ja się cieszę, że zagrałyśmy jako zespół. Kiedy coś nie funkcjonowało, mogłyśmy to zmienić, żeby odwrócić losy spotkania. Sądzę, że dwa miesiące temu w Rimini na Lidze Narodów przegrałybyśmy taki mecz - powiedziała polska siatkarka.
Zwłaszcza w pierwszym secie kibice patrzyli ze zdumieniem, jak rywalki ogrywają nasze zawodniczki. Trener Jacek Nawrocki próbował wpłynąć na podopieczne, jednak nic to nie dało i Polki przegrały 21:25. Potem było nieco lepiej, ale forma naszych reprezentantek nie zachwyca.
Przeciwko mocnej drużynie Turcji błędy jak z Ukrainą nie pozostaną bez odpowiedzi. O tę kwestię dziennikarka Polsatu Sport zapytała Malwinę Smarzek. - Na pewno, ale ja jestem spokojna. Mamy taką przypadłość, że w meczu z teoretycznie słabszymi lubimy wprowadzać nerwowość w nasze szeregi. Do tej pory z Turcją grałyśmy dobre mecze, ale przegrywałyśmy. Teraz mam lepsze przeczucie - powiedziała nasza siatkarka.
ME siatkarek. Do walki o medale jeden krok. Gdzie i kiedy oglądać mecz Polska - Turcja?
Było ostro! Trener polskich siatkarek nie przebierał w słowach
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)