ME siatkarek. Czeszki urwały Turczynkom jednego seta. W pozostałych nie istniały

PAP/EPA / VASSIL DONEV  / Na zdjęciu: Ebrar Karakurt (z prawej)
PAP/EPA / VASSIL DONEV / Na zdjęciu: Ebrar Karakurt (z prawej)

Turczynki dołączyły do grona ćwierćfinalistek mistrzostw Europy, pokonując Czeszki 3:1. Podopieczne Giovanniego Guidettiego poza problemami w jednym secie nie dały żadnych szans rywalkom, potwierdzając aspiracje medalowe.

Na początku spotkania Czeszki utrzymywały kontakt z Turczynkami. Było to spowodowane głównie kilkoma błędami Turczynek w polu serwisowym. Później jednak podopieczne Giovanniego Guidettiego wspięły się na swój najwyższy poziom.

Kapitalnie zarówno w ataku, jak i w bloku grała Ebrar Karakurt. Wyróżniała się także Eda Erdem. Faworytki spotkania kończyły wszystkie ataki, a wszystko rozpoczynało się od bardzo dobrego przyjęcia i bezzębnej zagrywki Czeszek. Turczynki wyraźnie zdominowały swoje rywalki i wygrały pierwszego seta 25:13.

Patrząc na grę wicemistrzyń Europy w pierwszej partii, można było być pewnym, że mecz zakończy się zwycięstwem 3:0. Czeszki jednak niespodziewanie się przebudziły, a Turczynki wyraźnie się rozluźniły. Drugi set rozpoczął się od prowadzenia 5:0 reprezentacji Czech. Andrea Kossanyiova sprawiała swoim serwisem olbrzymie problemy rywalkom. W późniejszym etapie seta jej koleżanki dorównały serwisem do jej poziomu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!

Turczynki z kolei nie dosyć, że miały problem z przyjęciem, to jeszcze robiły sporo błędów własnych. Często dotykały siatki, co sprawiało, że Czeszki powiększały przewagę. Pod koniec partii Turczynki się przebudziły, ale było już za późno na to, aby wygrać seta. Czeszki zwyciężyły 25:22.

Przegrana partia podziałała mobilizująco na wicemistrzynie Europy. Turczynki wróciły do doskonałej gry z pierwszego seta. Eda Erdem atakowała co prawda rzadziej niż w pierwszej partii, ale świetnie grały inne zawodniczki. Ponad 50 proc. skuteczności w ataku miała Hande Baladin, a swoją zagrywką szeregi obronne rywalek bombardowała Ebrar Karakurt.

Turczynki na tyle stłamsiły swoje rywalki, że w trzecim secie zdobyły one 14 punktów, a w czwartej partii 13 punktów. Turcja tym samym pokazała, że drugi set był tylko wypadkiem przy pracy.

Reprezentacja Turcji w ćwierćfinale zmierzy się ze zwycięzcą meczu Polska - Ukraina.

Turcja - Czechy 3:1 (25:13, 22:25, 25:14, 25:13)

Czytaj także:
Czy tym wpisem Vital Heynen właśnie pożegnał się z kadrą Polski?!
Jacek Nawrocki podsumowuje fazę grupową. "Ważny był dobry początek" [WYWIAD]

Komentarze (0)