W pierwszych piątkowych spotkaniach polskich kibiców najbardziej interesowała rywalizacja Niemiec i Czech. Oba zespoły znajdują się bowiem w tej samej grupie, co polskie siatkarki. Od samego początku zarówno Niemki, jak i Czeszki popełniały sporo błędów. Szczególnie nasiliły się one pod koniec pierwszej partii, która ostatecznie padła łupem Niemek, które wygrały ją 25:23. Na fali zwycięstwa w pierwszym secie podopieczne trenera Felixa Koslowskiego świetnie rozpoczęły następnego seta, prowadząc już 7:1.
Na nic to się jednak nie zdało, bo później Czeszki wyraźnie przejęły inicjatywę. W końcówce zmiażdżyły swoje rywalki i wygrały seta 25:20. Niemki były wyraźnie spóźnione w obronie oraz popełniały więcej indywidualnych błędów. Często w ataku grano na Louise Lippmann, która kończyła mało piłek.
Oglądając trzecią partię, można było mieć deja vu z poprzedniego seta. Niemki w pewnym momencie znów uzyskały sporą przewagę (17:10) i ponownie w końcówce ją straciły. Czeszki przy życiu były utrzymywane głównie dzięki kapitalnej grze w ataku Michaeli Mlejnkovej. W najważniejszych momentach Czeszka kończyła wszystkie piłki. Ostatecznie jednak reprezentacja Niemiec po raz drugi nie dała sobie odebrać zwycięskiego seta i zwyciężyła 25:23.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą
Czwarty set był ostatnim w tym spotkaniu. W pewnym momencie wydawało się, że Czeszki doprowadzą do tie-breaka, bo prowadziły już 18:16. W jednej chwili jednak wszystko się zmieniło. Na boisko weszła Hanna Orthmann, która grała bardzo dobrze zarówno w ataku, jak i w przyjęciu. Niemki ostatecznie wygrały 25:21 i cały mecz 3:1. Po pojedynku z Czeszkami mają jednak o czym myśleć, bo ich gra pozostawiała wiele do życzenia. Z kolei, jeśli reprezentacja Czech zamierza odnosić sukcesy, to musi poprawić skuteczność w przyjęciu, bo ten element zaważył o porażce.
W pozostałych trzech równolegle rozgrywanych spotkaniach również nie było większych niespodzianek. W grupie D Holandia rywalizowała z Finlandią. Holenderki stłamsiły swoje rywalki. Zanotowały pewne zwycięstwo 3:0. Dwa sety zakończyły się wynikiem 25:10. Z kolei w grupie A rywalizację na turnieju zainaugurowały Belgijki oraz Azerbejdżanki.
Reprezentacja Belgii wygrała 3:0, ale nie bez problemów. Drugi set zawodniczki grały na przewagi. Zakończył się on wynikiem 26:24. Wśród Belgijek prym wiodła Britt Herbots, która zdobyła 20 punktów.
W grupie C rywalizację zainaugurowały reprezentacje Włoch oraz Białorusi. Tutaj Włoszki również wywiązały się z roli faworytek i wygrały 3:0.
Wyniki:
Grupa A: Azerbejdżan - Belgia 0:3 (13:25, 24:26, 13:25)
Grupa B: Czechy - Niemcy 1:3 (23:25, 25:20, 23:25, 21:25)
Grupa C: Włochy - Białoruś 3:0 (25:20, 25:18, 25:16)
Grupa D: Finlandia - Holandia 0:3 (10:25, 10:25, 18:25)
Czytaj także:
Zagraniczne media zachwycone Magdaleną Stysiak. "Zabłysnęła! Znakomity występ Polki"