Liga Narodów: odwet rozjuszonych Turczynek. Problemy Azjatek

Po trzech dniach przerwy Turcja przystąpiła do meczu z Tajlandią nieco rozkojarzona. Poskutkowało to niespodziewaną porażką w pierwszym secie. Odwet rozjuszonych siatkarek znad Bosforu był bolesny dla przeciwniczek. Turcja zwyciężyła 3:1, a w dwóch partiach zdemolowała Azjatki. Konfrontację podsumowała przekonującym wynikiem 25:9. Ryzyko podjęte przez Meryem Boz i spółkę opłaciło się, zaprocentowało 66 skutecznymi atakami, 14 blokami, 11 asami serwisowymi.

Belgia wygrała czwarty tie-break z rzędu, tym razem okazała się lepsza 3:2 w pięciosetowym meczu z Chinkami. Drużyna z Azji rozpoczęła pojedynek od przekonującego zwycięstwa w pierwszym secie, ale później nie potrafiła zdominować przeciwnika. Nieco niespodziewanie poniosła trzecią porażkę z kolei i znalazła się w dolnej połowie tabeli między innymi za Belgią.

Krócej trwało inne starcie Azjatek z przeciwnikiem z Beneluksu. Holandia zwyciężyła w nim 3:0 z Japonią i podobnie jak Belgia wyprzedziła pokonane siatkarki w tabeli. Pomarańczowe okazały się wyraźnie lepsze w rywalizacji na siatce, a w polu serwisowym wykazały się czterema asami przy dwóch Japonii. 22 punkty zdobyła skuteczna Nika Daalderop.

7. kolejka Ligi Narodów:

Turcja - Tajlandia 3:1 (23:25, 25:12, 25:20, 25:9)

Chiny - Belgia 2:3 (25:17, 25:27, 25:23, 21:25, 8:15)

Japonia - Holandia 0:3 (22:25, 20:25, 23:25)

Dominikana - Rosja 2:3 (18:25, 25:21, 20:25, 25:22, 8:15)

Czytaj także: Vital Heynen o meczu z Rosją. "U wielu graczy widać progres. To dla mnie najważniejsze" Czytaj także: Kolejny pokaz siły reprezentacji Polski. Twitter zachwycony postawą Biało-Czerwonych

ZOBACZ WIDEO: Czym jest "bańka" podczas Ligi Narodów? Wyjaśnia kierownik reprezentacji