Pierwszy mecz reprezentacji Polski w tym sezonie nie należał do najbardziej emocjonujących. Biało-Czerwoni w spotkaniu towarzyskim rozgromili Belgię. Rywale nie przyjechali jednak w najmocniejszym możliwym składzie.
- Zawsze gramy o zwycięstwo. Vital sam się śmiał, że nie przystoi mu przegrać z reprezentacją Belgii. Nie przyjechali tutaj pierwszym składem, ale mają wielu młodych zawodników, którzy zrobią wszystko, żeby wygrać. Dla tych chłopaków gra z mistrzami świata jest prezentem i mogą zostać wygranymi po tym meczu - przyznał atakujący reprezentacji Polski Łukasz Kaczmarek.
Zawodnik jednak nie mógł uczestniczyć we wszystkich treningach kadry. Dołączył do zespołu z opóźnieniem, a to dlatego, że wraz z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle brał udział w finale Ligi Mistrzów. Tam zakończył spotkanie asem serwisowym. To największy sukces polskiej klubowej siatkówki od 43 lat.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Kaczmarek wspomina starcie z Ervinem N'Gapethem. "Czułem jego wzrok na plecach"
- Wiadomo, że po takim sukcesie świetnie się przyjeżdża na kadrę. Koledzy też nas miło przywitali. Sam trener powiedział, że był z nas dumny i też go przeszły ciarki, jak ten wynik osiągnęliśmy. Wiadomo, że sukcesy reprezentacyjne bardzo cieszą, ale też ważne są trofea w siatkówce klubowej, zwłaszcza, że ZAKSA to zespół w dużej mierze złożony z Polaków - wyjaśnił zawodnik.
Atakujący jednak wcale nie może być pewny swojego miejsca w kadrze na Ligę Narodów oraz na igrzyska w Tokio. Jego rywalami są Bartosz Kurek, Dawid Konarski oraz Maciej Muzaj. - Najważniejsze dla nas wszystkich jest to, że widać dobrą sportową rywalizację i każdy zdrowo walczy o te igrzyska - stwierdził Kaczmarek.
- To pokazuje, jaką jakość ma ta reprezentacja i jak wielu chłopaków prezentuje znakomity poziom. Mamy ośmiu przyjmujących, a każdy z nich prezentuje wyborną siatkówkę. Każda reprezentacja na świecie może zazdrościć nam bogactwa. Można by sklecić parę zespołów prezentujących wysoki, międzynarodowy poziom. Vital Heynen będzie miał problem, żeby wybrać - dodał.
Trener Vital Heynen najprawdopodobniej już w piątek podejmie decyzje o tym, którzy z zawodników pojadą na Ligę Narodów. - Mam nadzieję, że będę mógł to zrobić jeszcze przed piątkowym spotkaniem. Już w sztabie rozmawiamy od tym od kilku dni - stwierdził Heynen.
- To bardzo trudne zadanie. Pierwszy wspólny trening z wszystkimi zawodnikami mieliśmy dopiero 9 maja. Więc mieliśmy jedynie cztery treningi oraz jeden mecz. Musimy podjąć decyzję nie mając wystarczających danych - wyjawił szkoleniowiec naszej kadry.
A jak ważny dla powołań był czwartkowy sparing z Belgami? - Ten mecz nauczył mnie więcej niż przypuszczałem. Były rzeczy, których nie byłem świadomy przez te 2-3 tygodnie treningów - zakończył szkoleniowiec.
Czytaj więcej:
Polska - Belgia. Lanie na początek sezonu. Biało-Czerwoni dali rywalom surową lekcję
Tylko 12 biletów na igrzyska. Kogo Vital Heynen zabierze do Tokio?
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)