Atakujący reprezentacji Serbii, Aleksandar Atanasijević, od kilku tygodni wymieniany był jako jedno z potencjalnych wzmocnień ekipy PGE Skry Bełchatów. Oficjalny komunikat w tej sprawie jeszcze się nie pojawił, jednak sam zawodnik na łamach serwisu volleynews.it potwierdził, że po ośmiu latach ponownie będzie występował w żółto-czarnych barwach.
- Nie mógłbym zdradzić Perugii i przejść do innego włoskiego zespołu. Wybrałem PGE Bełchatów, bo to silny zespół, choć dawno niczego nie wygrał - powiedział dwukrotny medalista Mistrzostw Europy.
Ostatnie osiem sezonów Aleksandar Atanasijević spędził w barwach Sir Sicoma Monini Perugia. Miniony rok nie był jednak dla niego zbyt udany. Serb przez długi czas zmagał się z problemami zdrowotnymi, co w sposób znaczący wpłynęło na jego formę i ostatecznie także wyniki zespołu, który przegrał walkę o mistrzostwo kraju, sięgając ostatecznie po srebrne medale.
- Czułem się winny, czułem się, jakbym kradł pieniądze po kontuzjach i tygodniach spędzonych na ławce rezerwowych. Moje odejście nie było z winy Heynena, po prostu nadszedł czas, abym poszukał nowego wyzwania. PGE Bełchatów złożyła mi ofertę w lutym, pomimo rekonwalescencji, a prezes Sirci pozwolił mi odejść bez pytania o sumę odstępnego, mimo że miałem ważny kontrakt na kolejny rok - przyznał Atanasijević.
W barwach Sir Sicoma Monini Perugia atakujący reprezentacji Serbii sięgnął po mistrzostwo kraju, cztery tytuły wicemistrzowskie, dwa puchary i trzy superpuchary kraju, srebro i brąz Ligi Mistrzów. W 2019 roku 29-latek został wybrany najlepszym atakującym czempionatu Starego Kontynentu.
Czytaj także:
Prymusi, średniacy i outsiderzy. Oceny drużyn PlusLigi 2020/2021
Mieli być wielkimi wzmocnieniami, ale nie wyszło. Zobacz najgorsze transfery PlusLigi
ZOBACZ WIDEO: Martyna Łukasik, czyli zmęczona, ale szczęśliwa mistrzyni Polski. "Postawiłyśmy na swoim"