Jakub Bucki z licencją na dobijanie rywali. "Taka jest moja rola w zespole"

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jakub Bucki
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jakub Bucki

Jakub Bucki show na finiszu krajowych mistrzostw. Atakujący, który rozpoczął finałowe starcie w kwadracie, wszedł na boisko i odmienił jego losy. Jastrzębski Węgiel po 17 latach wrócił na tron PlusLigi bezpośrednio detronizując Grupę Azoty ZAKSĘ.

- Z ZAKSĄ zawsze trzeba grać na noże - mówił chwilę po wygraniu mistrzostwa Polski jeden z bohaterów Jastrzębskiego WęglaJakub Bucki.

Noże w ostatnim finałowym meczu PlusLigi były, a jednym z nich był wspomniany Bucki. 32-latek, którego nazwisko głośno wiwatowano przez kibiców zebranych przed halą w Jastrzębiu-Zdroju, po raz kolejny okazał się asem z rękawa Pomarańczowych.

Zarówno w pierwszym meczu finałowym z obrońcami tytułu Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, jak i w drugim nie był pierwszą opcją trenera Andrei Gardiniego. Zaczynał w kwadracie dla rezerwowych, ale gdy wchodził za Mohammeda Al Hachdadiego to nie tylko ze względu na swoją zabójczą zagrywkę. Przejmował ciężar ofensywy na swoje barki i przeciągał szalę zwycięstwa na stronę swojej ekipy. Oba mecze finałowe po gorszym starcie i przegranych premierowych odsłonach padły łupem śląskiej ekipy 3:1 i o przypadku w pokonaniu finalistów Ligi Mistrzów nie ma mowy.

ZOBACZ WIDEO: Szef misji olimpijskiej Tokio 2020 o szczepieniach dla sportowców. "To ma dodać im pewności w przygotowaniach"

- Cieszymy się, że w końcu wyszliśmy zwycięsko z tej rywalizacji, bo cały czas ten bilans był na korzyść ZAKSY. Udało nam się w końcu to przełamać. Złoto smakuje bardzo dobrze, najlepiej - mówił świeżo upieczony medalista.

Atakujący w meczu zapunktował 15 razy przy 44 proc. skuteczności. Wraz z Rafałem Szymurą dał zmianę na miarę mistrzostwa Polski. Drugiego w historii klubu i pierwszego od 17 lat dla śląskiej ekipy.

- Zawsze jestem gotowy. W kwadracie próbuje się rozgrzewać, aby na ważne momenty być przygotowanym. Taka jest moja rola w zespole. Po przegranym finale nikt się nie cieszy, złoto się wygrywa. Srebru i kolejne miejsca towarzyszą inne emocje. Cieszę się, że po tych kilku sezonach możemy zawiesić sobie na szyi te krążki i że mam tę koszulkę. Tym bardziej, że wcześniej deklarowaliśmy walkę o medale, potrafiliśmy to potwierdzić - zakończył Bucki.

Wciąż nieoficjalnie wraz z wywalczeniem złotego medalu Bucki żegna się z barwami Jastrzębskiego Węgla. Jego nowym klubem ma być Asseco Resovia Rzeszów.

Czytaj także:
-> PlusLiga: Jastrzębski Węgiel mistrzem Polski. Wysyp gratulacji na Twitterze. "Muscle car pokonał Ferrari"
-> TAURON 1. Liga. Lublinianie uciekli spod topora. Zacięta walka o awans

Komentarze (0)